Minister Infrastruktury ratuje nieporadnego, kolejowego molocha

REKLAMA

Państwowej spółce PKP Intercity nie podoba się najnowsza oferta „konkurencyjnej” kolejowej firmy – PKP Przewozy Regionalne (należy do samorządów wojewódzkich). Jak pisze Gazeta Wyborcza, jest to „tania sieć połączeń pomiędzy dużymi miastami z niezbyt wygodnymi składami elektrycznymi i piętrowymi”, która dzięki korzystnym cenom i czasom przejazdu zdobyła sporą popularność (np. bilet normalny z Warszawy do Krakowa kosztuje ok. 38 zł; czas przejazdu wynosi 3,4 godziny).

Z powodu promocji Przewozów Regionalnych spadła liczba pasażerów korzystających z niektórych pociągów pospiesznych i TLK, uruchamianych przez PKP Intercity. Dlatego z pomocą spółce przyszedł (uwaga…) sam minister (!) infrastruktury, który oskarżył operatora tańszych połączeń o „nieuczciwą konkurencję”.

REKLAMA

[nice_info]„Uruchomienie tych połączeń spowodowało pogorszenie warunków ekonomicznych przewozów dokonywanych przez PKP Intercity. Nastąpił istotny spadek przychodów w konkretnych relacjach, w związku z czym przewoźnik wystąpił o wyrażenie zgody na odwołanie od 1 września 72 połączeń międzywojewódzkich” – napisał minister Engelhardt w liście do marszałków województw. Minister wezwał również do „zaprzestania stosowania nieuczciwej konkurencji”![/nice_info]

Zdaniem Engelhardta Przewozy Regionalne świadomie wyceniają bilety na pociągi IR poniżej kosztów. Firma odpiera jednak te zarzuty.

[nice_info]„Nasze Inter Regio (wspomniane wyżej tanie połączenia – przyp. red.) nie przynoszą strat, są to najlepiej zarabiające połączenia w naszej ofercie. Pomimo braku akcji reklamowej, marketingowej zyskały dużą popularność, dlatego ten produkt na pewno będziemy rozwijać” – powiedział Tomasz Moraczewski, prezes Przewozów Regionalnych.[/nice_info]

źródło: Gazeta Wyborcza, hotmoney.pl

REKLAMA