Parlament Europejski narzuca czas pracy

REKLAMA

Parlament Unii Europejskiej uchwalił zakaz pracy dłuższej niż 48 godzin tygodniowo. Ten projekt przeforsowała oczywiście radykalna eurolewica, ale nie tylko socjaliści, zieloni czy różni komunistyczni „demokraci”. Eurodeputowani znaczną większością głosów uznali, że pod żadnym pozorem, nawet w przypadku dobrowolnej zgody obu stron, tydzień pracy nie może być dłuższy niż 48 godzin. Stanowisko europarlamentu przewiduje też, że w zawodach, w których pracownik ma regularne dyżury, cały czas tego dyżuru (zarówno ten, w którym pracownik jest w gotowości, jak i ten, w którym wykonuje zawód) musi być liczony do tygodniowego czasu jego pracy.

Gdyby ta bardzo „postępowa” propozycja weszła w życie, Polska musiałaby znacznie zmienić swoje prawo pracy. Na szczęście sporo wskazuje na to, że szanse realizacji tego eurosocjalistycznego projektu są niewielkie. Bo wedle procedur UE, ostateczny kształt legislacji w tej dziedzinie musi być przyjęty wspólnie przez Parlament i Radę UE, czyli rządy państw. A na ww. zakaz dłuższej pracy na pewno nie wyrazi zgody Wielka Brytania i kilka innych krajów.

REKLAMA

Według informacji PAP, za zakazem pracy dłuższej niż 48 godzin tygodniowo głosowała większość eurodeputowanych z Polski, w tym większość posłów z SLD, PSL i PiS.

REKLAMA