Pod wezwaniem Boga czy Narodu?

REKLAMA

Miałem ostatnio dużą przyjemność przygotowania recenzji wydawniczej książki mojego Kolegi i najbliższego naukowego współpracownika dr. Pawła Bały pt. „Pod wezwaniem Boga czy Narodu? Religia a ustrój – studium przypadku polskich konstytucji”. Książka ukazała się w ostatni wtorek jako kolejny tomik serii Biblioteka Konserwatyzm.pl, w wydawnictwie Von Borowiecky. Paweł Bała ma coś, czego brak 95% prawników piszących książki, a mianowicie umiejętność napisania ciekawej monografii. Prawnicy zwykle piszą sami dla siebie, niezwykle hermetycznym i zakodowanym językiem, a tego zawiłego stylu ludzie o innym wykształceniu nie są zdolni czytać.

U Pawła Bały tego nie ma, gdyż jego książki pisane są w sposób zrozumiały i przystępny. Po części wynika to z osobistego stylu tego młodego naukowca, po części jednak również z przyjętej metodologii. Niestety większość środowiska prawniczego hołduje dziś koncepcji tzw. pozytywizmu prawniczego, charakteryzującego się oderwaniem normy prawnej od wartości, historii i społecznego zakotwiczenia. Dlatego prawnicy, pisząc monografię, zwykle ograniczają się do niezwykle skrupulatnego omówienia norm prawnych, co w praktyce polega na referowaniu ustawy po ustawie i artykułu po artykule. Właśnie dlatego czytelnicy bez prawniczego wykształcenia zaczynają ziewać już na czwartej stronie uczonej książki, a kończąc stronę dziesiątą są już gotowi do drzemki.

REKLAMA

Nie jestem prawnikiem, ale przypuszczam, że wielu z nich także zasypia
w czasie lektury prac swoich kolegów tyle, że nie wypada im tego głośno powiedzieć. Jednakże prawo – wbrew temu, co twierdzi szkoła pozytywistyczna, nie może być badane w oderwaniu od rzeczywistości społecznej, politycznej, religijnej i kulturowej. Nie wolno ograniczać nauk prawnych do streszczania istniejących norm ustawa po ustawie i artykuł po artykule, zadowalając się samym ich nagim istnieniem, bez zadania sobie pytania: „A po co? A dlaczego?”. Spytani o takie rzeczy prawnicy zwykle odpowiadają: „Wie Pan, prawo to ustawa, a dlaczego, skąd i po co to uchwalono – mnie nie interesuje. Ja zajmuję się badaniem prawa, a nie pierdół filozoficznych i socjologicznych” (słowa rzeczywiście zasłyszane przeze mnie).

I właśnie Paweł Bała nie pisze w ten sposób książek, gdyż nie traktuje prawa jako zespołu norm wyabstrahowanych z rzeczywistości. Widać to było znakomicie w jego pracy na temat edukacji w polskim prawie konstytucyjnym (Konstytucyjne prawo do nauki w polskim systemie oświaty, 2009 rok), jak i w jego ostatniej książce „Pod wezwaniem Boga czy Narodu? Religia a ustrój – studium przypadku polskich konstytucji”. Jeśli ktoś obawia
się, że znajdzie tu suche wyliczenie i omówienie tego, co jest napisane w której konstytucji, to nie ma czego się bać. Oczywiście – odpowiednie artykuły każdej konstytucji są tu dokładnie opisane. Ale całość ta zawsze jest przedstawiona na szerokim tle wydarzeń historycznych, aktualnej sytuacji politycznej, prądów kulturowych, nauczania samego Kościoła katolickiego.

Problematyka tła historycznego i ideowego znajduje się w każdym rozdziale, przy omówieniu każdej poszczególnej konstytucji polskiej. Poza tym na samym początku mamy dwa rozdziały poświęcone wyłącznie problematyce stosunków państwa i Kościoła w nauczaniu samego Kościoła (zarówno okres ortodoksyjny, jak i posoborowe herezje modernistyczne) oraz specyficznej roli Kościoła katolickiego w historii naszego kraju. Właśnie dlatego monografia dr. Bały jest interesująca także dla kogoś, kto nie legitymuje się dyplomem studiów prawniczych.

Ja – politolog – jestem w stanie czytać tę książkę bez uczucia senności. Jestem pewien, że także inni czytelnicy nie będą musieli jej studiować z termosem kawy na stoliku. Dodajmy na sam koniec, że książka napisana została przez katolickiego konserwatystę cechującego się sympatiami endeckimi. Widać to tak po stawianych tezach, jak i po doborze literatury. Zapewne ta optyka – jakże rzadka w polskim świecie nauki, gdzie panoszy się duch Bronisława Geremka – przyczyniła się do tego, że w książce dominuje jeden problem. Kwestią tą jest zagadnienie, jak należy tworzyć państwo katolickie w sytuacji, gdy na scenie politycznej dominują partie agnostyczne religijnie, a w wyniku błędów ostatniego soboru także sam Kościół opowiedział się za rozdziałem Kościoła od państwa?

Sygnalizuję tylko tutaj czytelnikom główny problem książki. Oczywiście nie napiszę, jaka jest teza dr. Bały. Gdybym to zrobił, po co mielibyście Państwo kupować jego książkę? Zachęcam do znalezienia odpowiedzi w lekturze.

Książkę można kupić w oficjalnej księgarni NCZ!: sklep-niezalezna.pl

REKLAMA