Geopolityka: Czad wyrzuci Francuzów?

REKLAMA

Czad podważa sens pobytu wojsk francuskich na swoim terytorium. Okazją do takiego wystąpienia stała się 50. rocznica obchodów niepodległości kraju. Prezydent Czadu Idris Déby Itno stwierdził, że jego rząd zażąda rewizji układu dotyczącego pobytu wojsk francuskich w tym państwie. Francuski korpus „Epervier” („Krogulec”) liczy 950 żołnierzy i trzy samoloty Mirages 2000, ale zdaniem prezydenta nie spełnia przewidzianej roli, a jego pomoc dla Czadu ogranicza się najwyżej do sporadycznej opieki lekarskiej dla miejscowych i jedynie wsparcia technicznego w przypadku obcej agresji. Wydaje się jednak, że czadyjski przywódca zadowoliłby się nie tyle rewizją traktatu, co prostu większymi pieniędzmi z Paryża.

Idris Déby Itno oświadczył bowiem, że „jeżeli Francja chce pozostać w Czadzie, używać samolotów i szkolić tu żołnierzy, to wiąże się to z dodatkowymi… kosztami”. Jeśli Francja odmówi to – jak oświadczył dyplomatycznie prezydent – nie będzie zatrzymywał „Krogulca” przed odlotem do Europy. Francuskie ministerstwo obrony obiecało na razie podjąć rozmowy i analizować propozycje Czadu. Dla Paryża baza francuska w tym kraju ma „wymiar regionalny”.

REKLAMA

Jej misją jest współpraca z frankofońskim Czadem, tworzenie parasola bezpieczeństwa nad regionem i wspomaganie mieszkających tam Francuzów. Rzecznik MON Wawrzyniec Teisseire zapowiedział, że Francja dokona restrukturyzacji baz w Libreville w Gabonie, w Dżibuti, Senegalu i Czadzie. Może więc jednak Itno na dodatkowe pieniądze się załapie?

REKLAMA