Homoseksualni emigranci to święte krowy

REKLAMA

Homoseksualizm staje się parasolem ochronnym. Wiele lat temu nakręcono już we Francji komedię, w której zagrożony redukcją zatrudnienia pracownik udaje homoseksualistę i staje się dzięki temu „świętą krową” zakładu. Sposób ten działa nadal. Zapewne pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się losami niejakiego Abdou z Senegalu, który w ubiegłym roku przyleciał do Francji, by zamieszkać z przebywającą tu matką. Prefektura nie przyznała mu jednak prawa pobytu z wniosku o „łączenie rodzin”. Nie pomogło też odwołanie do sądu administracyjnego. Abdou jako „nielegalnik” znalazł się na liście osób przeznaczonych do wydalenia z Francji. Facet ma jednak szczęście. Kiedy okazało się, że jest homoseksualistą, na ratunek ruszyła organizacja SOS Rasizm, deputowani lewicy i cały postępowy front.

W liście do prefekta departamentu Isère zaapelowano się o wstrzymanie deportacji. Członek rady regionalnej, komunista Franciszek Auguste, mówi, że Abdou to „podwójna ofiara systemu”. Komuniście chodzi o nielegalność pobytu i seksualne preferencje Senegalczyka. 35-letni Abdou prawdopodobnie we Francji pozostanie. Jego obrońcy powołują się na fakt, że homoseksualizm jest w Senegalu teoretycznie zakazany.

REKLAMA
REKLAMA