40 tys. egzemplarzy jednodniówki „Najwyższy CZAS na Korwina”, 31 tys. ulotek, 4 tys. plakatów, codzienne konferencje prasowe (przez trzy tygodnie) oraz zmasowane działania w internecie – to środki użyte podczas kampanii JKM w Warszawie. Jeśli darczyńcy dopiszą (a już udało się zebrać ponad ok. 40 tys. złotych), to w ostatnich dniach wyborczego starcia będą jeszcze spoty w telewizji oraz prezentacja na ekranach w metrze.
Jednak najmocniejszym punktem kampanii wydaje się Marsz Niepodległości, w którym wzięło udział 6 tys. osób i który – obok szefa Młodzieży Wszechpolskiej, Roberta Winnickiego – poprowadził JKM. – Marsz Niepodległości zorganizowały przede wszystkim ONR (i to ONR najbardziej było widać w pochodzie) i Młodzież Wszechpolska. My byliśmy tylko gośćmi, ale naprawdę szczerze i gorąco witanymi. I dołożyliśmy cegiełkę. Natomiast część narodowców – jak tuszę, głównie narodowi socjaliści – udziału w tym Marszu nie wzięła – mówił JKM po demonstracji. – Z prawdziwą przyjemnością usłyszałem w pochodzie parę razy skandowane okrzyki: „Narodowy kapitalizm” – dodał.
Kampania nienawiści w „GW” Przeciwko Marszowi Niepodległości najostrzej zaprotestowała… „Gazeta Wyborcza”, która zorganizowała (oczy wiście nie bezpośrednio) grupki lewaków, które zablokowały warszawskie Krakowskie Przedmieście. W efekcie trasa marszu została zmieniona, co jednak wcale nie doprowadziło do uniknięcia
zamieszek. Ponad 30 lewaków, w tym „pokojowi” działacze homoseksualni, zostało zatrzymanych za napaść na policję.
Media, zwłaszcza elektroniczne, starały się pominąć manifestację milczeniem. Jest to tym bardziej skandaliczne, że była to prawdopodobnie największa czysto polityczna demonstracja prawicowa w historii III RP. Oczywiście udział JKM w wydarzeniu też nie został niemal nigdzie odnotowany.
– Nastrój polityczny w Polsce się zmienia – mówi Adam Wojtasiewicz ze sztabu wyborczego JKM, który w dniu demonstracji koordynował rozdawanie jednodniówki. – Ludzie zadziwiająco chętnie i z wielkim zainteresowaniem przyjmują nasze materiały. Podczas poprzednich kampanii nigdy tak nie było. Widać też, że stosunek do samego JKM gwałtownie się zmienia. Mam wrażenie, że czas PO-PiS-u zaczyna się kończyć – dodaje.
Kampania JKM skończy się we czwartek 18 listopada podczas konwencji, która tym razem odbędzie się o godz. 17.00 przy warszawskiej stacji metra Centrum – Tym razem w naszych działaniach wzięło udział znacznie więcej ludzi i udało się użyć więcej nośników niż podczas kampanii z czerwca – mówi Jerzy Wasiukiewicz, zajmujący się kontaktem z mediami. – Miejmy nadzieję, że powstanie z tego silna prawicowa grupa, która politycznie zagospodaruje prawicową Warszawę – dodaje.