Nie akceptujesz homosiów? Nie zostaniesz rodzicem zastępczym

REKLAMA

Brytyjskie sądy już po raz drugi w ostatnim czasie wydały orzeczenia, które prawa homoseksualistów wynoszą ponad zdrowy rozsądek a nawet wolność jednostki.

Najpierw siły postępu wsparł sąd, który orzekł odszkodowanie na poczet pary homosiów, którym kornwalijskie małżeństwo prowadzące PRYWATNY hotel odmówiło zakwaterowania w jednym, małżeńskim pokoju. Hotelarze zaproponowali parze homoseksualistów oddzielne pokoje; na wynajęcie apartamentu z jednym łóżkiem nie pozwalało im sumienie. Geje zamiast „zagłosować portfelami” i zostawić swoje pieniądze w innym hotelu podali „homofobiczne” małżeństwo do sądu.

REKLAMA

Z kolei sąd wysokiej instancji w Nottingham uniemożliwił parze praktykujących zielonoświątkowców zostanie rodziną zastępczą dla sierot. Tym samym wymiar sprawiedliwości przyznał rację pracownikom opieki socjalnej, którzy odrzucili prośbę Eunice i Owena Johnsonów o możliwość opieki nad dziećmi. Wszystko przez wzgląd na żywione przez małżeństwo przekonanie, że „homoseksualny styl życia nie jest normalny”(pytanie o stosunek do osób o innej orientacji seksualnej zostało zadane w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, którą urzędnicy przeprowadzają z potencjalnymi opiekunami dzieci).

O rozstrzygnięcie sporu państwo Johnsonowie poprosili sąd. Niestety dał on jasno do rozumienia, że brak akceptacji dla homoseksualizmu stanowi przeszkodę w opiece nad pozbawionymi rodziców dziećmi. Taka decyzja wymiaru sprawiedliwości choć jest precedensowa to nie może dziwić w kontekście przyjętej przez Partię Pracy „ustawy o równości”. Zadekretowane przez poprzedni rząd przepisy zrównują dyskryminację homosiów z dyskryminacją „ze względu na przekonania, religię, płeć, wiek i inwalidztwo”.

Jeszcze kilka lat temu Eunice i Owen mogli bez przeszkód stanowić rodzinę zastępczą. Przez dłuższy czas opiekowali się piętnaściorgiem dzieci, ale z powodu przerwy musieli znów wystąpić do władz lokalnych o stosowne pozwolenie.

REKLAMA