Islamscy kapelani domagają się większej ilości etatów w więzieniach

REKLAMA

We francuskich więzieniach przebywa obecnie 64.148 osób, czyli niewiele mniej niż w rekordowym lipcu 2008 roku. Oficjalna liczba miejsc w zakładach karnych wynosi 56.150. Przepełnione cele według francuskiej prasy stają się przyczyną wielu wewnętrznych konfliktów. Nie tak dawno przez więzienia nad Sekwaną przeszła fala samobójstw. Nic dziwnego, że szuka się rozwiązań, które taką sytuację mogłyby choć trochę rozładować.

W ten sposób pojawił się problem więziennych kapelanów, a właściwie ich braku. Oficjalnie około 20% osób przebywających w więzieniach stanowią chrześcijanie, a około 40% muzułmanie. Liczba wydawanych posiłków bez wieprzowiny wskazywałaby jednak, że tych ostatnich jest około 50%. W regionie paryskim osadzeni za kratami wyznawcy islamu stanowią nawet 70% wszystkich więźniów. Znaczna nadreprezentacja muzułmanów występuje także w zakładach karnych Lyonu, Marsylii i regionu Nord-Pas-de-Calais. Jeśli chodzi jednak o kapelanów, to tradycyjnie zatrudnia się głównie księży katolickich i pastorów. Oficjalnie władze penitencjarne uznają 50 wyznań swoich podopiecznych i zatrudniają 900 różnych duchownych. Większość z nich to reprezentanci religii chrześcijańskich. Do roku 1905 więźniami opiekowali się tylko księża. Później dopuszczono pastorów i rabinów. Imamowie dość długo nie mieli oficjalnego statusu, a pierwszy muzułmański naczelny krajowy kapelan więzienny (tego określenia używa się w terminologii urzędniczej wobec wszystkich wyznań) pojawił się dopiero w 2006 roku.

REKLAMA

Obecnie w więzieniach francuskich pracuje 150 imamów, z czego 83 na zasadzie pracy społecznej. Reszta otrzymuje średnio około 383 euro miesięcznie jako zwrot kosztów. Główny kapelan muzułmański Alaoui Talibi chciałby cztery razy więcej etatów dla kapelanów swojej religii i wyłożenia na ten cel przez państwo dodatkowo 2 milionów euro. Uważa, że w budżecie więziennictwa, który wynosi 4 miliardy euro, nie jest to suma duża. Przedstawiciele władz penitencjarnych jednak się do pomysłu nie palą. Z więziennej arytmetyki wyznaniowej wynika bowiem, że przydałoby się także wówczas zwiększyć liczbę „kapelanów” dla wyznawców buddyzmu, animizmu, a nawet, za przykładem Belgii, zatrudnić „kapelanów-wolnomyślicieli” (sic!).

Poza tym władze więzień podchodzą do opieki duchowej muzułmanów dość ostrożnie. Starają się unikać imamów reprezentujących islam radykalny, zakazują modłów na spacerniakach, zwracają uwagę na nie do końca religijne treści przesyłanych więźniom publikacji islamskich. Osobny problem to sale modlitw. Jest to przeważnie jedno pomieszczenie, które służy wszystkim wyznaniom. Katolicy zwijający przed Mszą św. modlitewne dywany muzułmanów to widok dość normalny.

REKLAMA