Zielono czerwone reformy w niemieckim landzie

REKLAMA

Za kilka dni władzę w jednym z najważniejszych niemieckich landów przejmie koalicja lewicowych partii Zielonych i SPD, ale tym razem, po raz pierwszy w historii RFN, pod faktycznym przewodnictwem Zielonych. Ta koalicja już zapowiada różne socjalistyczne „reformy” oraz eksperymenty społeczne, gospodarcze i edukacyjne. Od 12 maja w Badenii-Wirtembergii będzie rządzić „zielony” premier Winfried Kretschmann. To efekt wyborów z 27 marca, w których wprawdzie rządzący tym landem od 58 lat chadecy z CDU zdobyli 39 proc. poparcia, ale muszą oddać władzę, bo Zieloni zdobyli rekordowe w swej historii 24,2 proc., a SPD 23,1 proc. głosów.

Zarówno Kretschmann (w okresie swej studenckiej młodości, w latach 1973-1976, działacz Komunistycznego Związku Niemiec Zachodnich), jak i jego przyszli ministrowie zapowiadają liczne „reformy”, w tym „ekologiczną modernizację gospodarki i społeczeństwa”, „poprawę sytuacji w szkolnictwie poprzez wyrównanie szans wszystkich uczniów – niezależnie od ich pochodzenia” czy zniesienie opłat za studia do wiosny roku 2012. Socjalistyczni „reformatorzy” planują też przyspieszenie całkowitego wycofania się Niemiec z energetyki jądrowej na szczeblu i federalnym i regionalnym (co dla Badenii-Wirtembergii oznacza w praktyce trwałe wyłączenie elektrowni atomowych Neckarwestheim I i Philippsburg I), zwiększenie udziału energetyki wiatrowej w energetycznym bilansie tego kraju z obecnych (marnych) 0,7 proc. do co najmniej 10 proc. i dawanie pierwszeństwa „przyszłościowym, przyjaznym dla środowiska technologiom”.

REKLAMA

Zielonoczerwoni chcą też przeforsować zasadę, iż na zamówienia państwowe mogą liczyć tylko te firmy, które płacą pracownikom „pełne stawki”, tj. stawki uzgodnione w umowach zbiorowych i ze związkami zawodowymi. Najniższa płaca ma wynosić 8,5 euro za godzinę. W potoku tych socjalistycznych i niemal neokomunistycznych postulatów znalazł się też jednak rodzynek konserwatywnowolnościowy: nowy rząd Zielonych i SPD chce maksymalnie zmniejszyć zadłużenie kraju, pozostawione mu w spadku przez wieloletnie i ostatnio faktycznie dość niemrawe rządy chadeków i liberałów z FDP. Wg tych programowych deklaracji lewicy, od roku 2020 Badenia-Wirtembergia zamierza nie zaciągać żadnych nowych kredytów i długów („Deutsche Welle”).

Najważniejszym celem politycznym tego rządu będzie jednak „oświata” – podkreślił desygnowany premier Kretschmann podczas prezentacji 83-stronicowej umowy koalicyjnej dla przedstawicieli mediów. „Oświata” i jej rzekomo konieczna „przebudowa” (Umbau), czyli zapewne głównie czerwono-zielona propaganda i lewicowe eksperymenty we wszelkiego rodzaju szkołach. Również eksperymenty i zmiany organizacyjne i strukturalne. Lewicowcy planują m.in. zwiększenie liczby szkół całodziennych i „wyrównanie szans uczniów z rodzin gorzej sytuowanych i rodzin imigrantów”. Przedmiot „etyka” ma zostać wprowadzony powszechnie i obowiązkowo we wszystkich typach szkół – dodatkowo i równolegle do dotychczasowych lekcji religii. Zawodowe szkoły i gimnazja mają zostać wzmocnione, a dostęp do nich prawnie ułatwiony – wszystko w imię wydumanego „wyrównywania szans” i ideologicznej „przebudowy” szkolnictwa („Frankfurter Allgemeine Zeitung”).

REKLAMA