Pomoc euro podatników zaskarżona w niemieckim Trybunale Konstytucyjnym

REKLAMA

5 i 6 lipca Trybunał Konstytucyjny RFN rozpoczął rozpatrywanie 52 skarg grup obywateli na nieuzasadnione prawnie wielomiliardowe wsparcie dla władz Grecji i innych eurolandów. A wśród nich skarg kilkudziesięciu znanych niemieckich prawników, ekonomistów i kilku posłów (m.in. Petera Gauweilera z bawarskiej CSU, specjalisty prawa konstytucyjnego prof. Karla Albrechta Schachtschneidera i byłego szefa koncernu Thyssen – Dietera Spethmanna).

Ich zdaniem, władze Niemiec, godząc się na to wielkie eurofinansowanie, złamały konstytucję RFN, a także prawo samej UE, które zakazuje kredytowania czy gwarantowania spłaty długów jednego państwa Unii przez inne europaństwa. Autorzy i sygnatariusze skarg wskazują też w kilku przypadkach, że udzielenie Grecji wielkich pożyczek i gwarancji stanowi złamanie art. 125 traktatu UE z Lizbony, który m.in. zabrania zmuszania jakiegokolwiek kraju UE do udzielania finansowej pomocy innemu państwu. To naganne finansowanie władz Grecji, Portugalii czy Irlandii łamie też obowiązujące zasady UE – dbania o stabilizację wspólnej waluty. Skarżący twierdzą zgodnie, że w tych sprawach władze Niemiec i UE wyraźnie przekroczyły swoje kompetencje.

REKLAMA

Jeżeli niemieccy sędziowie uznają tego rodzaju pomoc władz Niemiec za nielegalną, rząd RFN będzie musiał wycofać się z zawartych „paktów” na rzecz ratowania wypłacalności władz Grecji czy Portugalii, a w związku z tym też francuskich i niemieckich banków oraz całego systemu waluty UE („Frankfurter Allgemeine Zeitung”).

Pierwsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej kwestii jest jednak spodziewane nie wcześniej niż na początku września br. Ale też nie później niż 5 października – w prawnie określonym terminie trzech miesięcy.

Zarzuty od wielu tygodni stanowczo odpiera m.in. minister finansów Wolfgang Schäuble. Ostrzega on, że wspólnej waluty nie da się utrzymać „bez okazywania solidarności”. – Tylko tak będziemy mogli wyeliminować przyczyny naszych problemów. Bronimy nie tylko europejskiej jedności, wspólnego rynku i wspólnej waluty, ale także dobrobytu i socjalnego bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców europejskiej wspólnoty – przekonuje minister. Zapewnia, że działania rządu są zgodne z prawem. Podobnie mówi i argumentuje sama kanclerz Merkel i niektórzy inni jej ministrowie.

Natomiast jeden z głównych autorów konstytucyjnych skarg, prof. Joachim Starbatty (który wniósł skargę do Trybunału Konstytucyjnego przeciwko planowi wprowadzenia waluty euro już w roku 1990), stwierdza w wywiadach prasowych, że jego działania są podyktowane jedynie dobrem kraju i obywateli. – Zaskarżyłem ten „pakiet pomocowy”, aby w istocie ratować Unię Europejską, a nie ją niszczyć – mówi wybitny ekonomista z uniwersytetu w Tybindze. Przed Trybunałem w Karlsruhe prof. Starbatty stwierdził, że w obecnej sytuacji najbardziej rozsądnym rozwiązaniem byłoby to, gdyby Grecja wystąpiła ze strefy euro, szybko przeprowadziła dewaluację własnej waluty, odzyskała zdolności konkurencyjne i siły gospodarcze i ewentualnie kiedyś ponownie weszła do unii walutowej – już jako jej pełnowartościowy członek.

Niezbędnym warunkiem powodzenia tej operacji powinna być też konwersja greckiego długu, w której wszyscy wierzyciele musieliby zrezygnować z części swoich roszczeń, aby uratować spłatę pozostałych pieniędzy przez władze w Atenach. Tymczasem wyliczenia niektórych niemieckich ekspertów z końca czerwca br. wskazują, że ratowanie finansowego systemu politycznej waluty UE może kosztować Niemców nawet 147 mld euro.

Minister Schäuble i inni przedstawiciele rządu starają się na razie omijać ten problem w swych wypowiedziach. Wskazują też na to, że Niemcy i inni członkowie Unii wspierają „potrzebujących” z własnej i nieprzymuszonej woli. Jednak takie twierdzenia nie przekonują prof. Starbatty’ego. Ekonomista odpowiada ministrowi: jeśli pan Schäuble chce dobrowolnie przeznaczyć na ten cel własne pieniądze, to proszę bardzo. Zanim jednak zrobi taki użytek z pieniędzy podatników, powinien ich wcześniej zapytać, czy pozwalają mu oni na tak szczodre dary.

REKLAMA