Polska zaproponuje Unii wprowadzenie regulacji wydłużających żywotność sprzętu RTV i AGD

REKLAMA

Urzędnicy – zwłaszcza zajmujący eksponowane, decyzyjne stanowiska – w swoich działaniach często kierują się zasadą „ja wiem lepiej co jest dla was dobre” i co jakiś czas próbują na siłę uszczęśliwić podatników. Ostatnio taką próbę podjął Andrzej Kraszewski.

Szefa resortu środowiska oburzyły statystyki (m.in. z 2009 roku) dotyczące skali i częstotliwości wymiany sprzętu RTV i AGD przez Polaków. Wynika z nich, że tylko przed dwoma laty w ciągu niespełna 12 miesięcy nad Wisłą przybyło 9 mln telefonów komórkowych, 3,5 mln pralek, lodówek i innych dużych sprzętów gospodarskich oraz przeszło 1,5 mln telewizorów. Według ministra Polacy nie odstają od średniej europejskiej i co 5-7 lat wymieniają sprzęt elektroniczny w gospodarstwach domowych a stary wyrzucają na śmietnik (w 2009 roku było to nawet 44 tys. ton zużytych urządzeń) Według Kraszewskiego winę za takie marnotrawstwo surowców i energii ponosi nie tyle większy niż kilkanaście lat temu dobrobyt i galopujący postęp technologiczny (urządzenia są coraz bardziej skomplikowane więc i bardziej podatne na awarie) ale… producenci, którzy „wytwarzają sprzęt krótkowieczny”.

REKLAMA

Minister – na fali polskiej prezydencji w UE – postanowił szukać na unijnym forum sposobu na zmuszenie producentów do wytwarzania urządzeń „bardziej długowiecznych”. Zapowiedział, że do października jego ministerstwo powinno być gotowe do przedstawienia propozycji przepisów, które pozwolą skutecznie zmusić producentów do wytwarzania bardziej trwałego sprzętu. Póki co nie wiadomo jak pan minister zamierza kontrolować trwałość urządzeń. Powoła specjalne instytucje testujące całe partie sprzętu przed wypuszczeniem ich na rynek? Wprowadzi specjalne certyfikaty / znaki jakości, o które firmy będą musiały zabiegać? Jakiego rozwiązania by nie przyjęto Kraszewski ma nadzieję, że uda się je skutecznie przeforsować w ramach całej Wspólnoty „dla dobra środowiska naturalnego oraz konsumentów”…

REKLAMA