Szef sztabu KNP przeprasza i poddaje się do dymisji. Wiceprezes chłodno kalkuluje szanse

REKLAMA

Szef Sztabu Wyborczego Kongresu Nowej Prawicy – Adam Woch – złożył dymisję na ręce Korwin-Mikkego. – W dniu wczorajszym zarejestrowaliśmy Komitet Wyborczy w 19tu okręgach. Jeszcze dziś będą rozpatrywane nasze wnioski w trzech okręgach wyborczych (Rybnik, Warszawa 1, Gdynia). Jak wszyscy macie świadomość, rejestracje w 19-tu to za mało, żeby zarejestrować komitet w całym kraju – napisał w oficjalnym liście skierowanym do koordynatorów partii. – Nie będę analizował w tej chwili dlaczego tak się stało. Odpowiedzialność za zebranie podpisów była na moich barkach. To ja powinienem dobrać odpowiednie środki, żeby zarejestrować Nową Prawicę. Otrzymałem od Partii wszelkie środki i prerogatywy do tego potrzebne. Nie mam więc usprawiedliwienia – uzasadnił. Woch przeprosił „szczególnie tych, którzy poświęcili swój czas i środki na zbiórkę podpisów”. Zdaniem p. Adama „w tym roku była prawdziwa szansa na to żeby wrócił do Sejmu”, która niestety „jest już praktycznie zmarnowana”. Prezes Korwin-Mikke nie przyjął dymisji i poprosił obecnego szefa sztabu o dalsze pełnienie obowiązków „przynajmniej do chwili znalezienia odpowiedniego następcy”. Równocześnie lider KNP zapowiedział zmiany personalne w poszczególnych regionach. Nieoficjalnie mówi się o możliwie szybkim usprawnieniu struktur partii w Bielsku-Białej, Sosnowcu, Gdańsku i Poznaniu.

O tym, że przegrana bitwa o rejestrację partii w ponad połowie okręgów nie musi oznaczać klęski wyborczej przekonywał Stanisław Żółtek. – Defetyzm nie jest potrzebny. Jesteśmy zarejestrowani w 19 okręgach. Ponadto w Rybniku rejestracja jest pewna, Radom i dwa warszawskie się rejestrują. Daje to 61,3% (zamiast 100%) obszaru wyborczego (liczonego liczebnością wyborców) – chłodno skalkulował wiceprezes partii. – Skoro liczyliśmy na 5% i wejście do Sejmu, to przy tej rejestracji wystarczy nam 4,89% by zdobyć dofinansowanie (daje to 3% w skali kraju; do osiągnięcia 5% w skali kraju potrzeba nam 8,16%) Ponadto zwracam uwagę, że jeśli przekroczylibyśmy 5% mając zarejestrowane listy wszędzie, to i tak posła zdobylibyśmy jedynie w tych okręgach gdzie przekroczylibyśmy 6-9% (w zależności od wielkości okręgu) Jeślibyśmy jeszcze odwojowali 2-3 okręgi, to z punktu widzenia zdobycia mandatów nie ma ŻADNEJ różnicy z zarejestrowaniem w całym kraju – bo 5% i tak w żadnym (może poza warszawskim) okręgu nie daje mandatu, a większy % i tak da nam %% w skali kraju” – obliczył Żółtek. Zdaniem wiceprezesa jedyną poważną stratą jest brak wspólnego (na cały kraj) numeru startowego dla partii oraz utrata darmowego czasu antenowego w telewizji publicznej.

REKLAMA
REKLAMA