Mer Paryża „zakochany” w muzułmanach. Francuscy socjaliści propagują imigrancką nowomowę

REKLAMA

Iftar to pierwszy posiłek, który spożywa muzułmanin po zachodzie słońca w okresie ramadanu (dziewiątego miesiąca kalendarza muzułmańskiego, podczas którego mahometanie poszczą; islamiści wierzą, że to w ramadanie rozpoczęło się objawianie Koranu) Trzeba tu zaznaczyć, że iftar jest jednym z religijnych elementów obchodzenia postu, a posiłek spożywa się po modlitwie o zachodzie słońca (maghrib). Choćby z powodu religijnego wymiaru iftaru, sporo zdziwienia musiało wywołać rozesłanie przez socjalistyczne merostwo Paryża (pod zaproszeniem podpisał się burmistrz miasta od 2001 r. – Bertrand Delanoe) zaproszeń na takowy posiłek połączony z występami muzyków z Tunezji.

Zaproszenie na 24 sierpnia było tym dziwniejsze, że merostwo starannie unika jakiejkolwiek identyfikacji z motywami religijnymi w czasie świąt chrześcijańskich czy żydowskich!

REKLAMA

Atak przyszedł jednak ze strony kilku stowarzyszeń laickich, które złożyły skargę na socjalistycznego mera stolicy. MSW uznało organizację „wieczoru z okazji ramadanu” przez Hotel de Ville za naruszenie „pryncypiów neutralności administracji publicznej” i prefekt wydał decyzję odmowną. Ostatecznie merostwo zrezygnowało z posiłku – iftar i ograniczyło występ do „części kulturalnej”. Przygotowanie posiłku kosztowało podatników 29 tys. euro (!), występy – 70 tys! Swoją drogą szukający oszczędności rząd mógłby zwrócić uwagę i na wydatki samorządów…

Coraz większe „zauroczenie” kulturą imigrantów nie jest zresztą tylko specjalnością Paryża i mera homosia. Dla przykładu warto przytoczyć jeszcze program kulturalny obchodów „święta muzyki” (teoretycznie różnej, w praktyce…), jaki przygotowało podparyskie Ivry sur Seine:

(Sobota)
Godz. 14. Zonk Alias karaibski
Godz. 14.15 Al-Pac – free-style
Godz. 14.45 Hip hop afrykański

(Niedziela)
Godz. 14 muzyka klasyczna – fleciści
Godz. 14.30 Tamil-rap
Godz. 14.35 soul r’n’b’ – w wykonaniu stowarzyszenia z Wybrzeża Kości Słoniowej
Godz. 15.20 spektakl tańca hip-hopafro…

Nowe sposoby traktowania imigrantów dotyczą także sfery języka. Gazeta „Le Présent” pokusiła się o zestawienie kilku przykładów nowomowy, która w mediach stara się narzucić eufemistyczny obraz dość brutalnej często rzeczywistości. Poniżej kilka przykładów.

„Kandydat na emigranta” – osoba przebywająca we Francji nielegalnie;
„Ludzie wędrowni” – Cyganie;
„Dzielnica ludowa” – blokowisko zamieszkałe przez imigrancką większość;
„Nieobywatelska postawa” – gwałt, zbrodnia, przemoc;
„Europejska mobilność” – po prostu – imigracja;
„Tożsamość osiedlowa” – osiedlowe bandy etniczne;
„Dzieci z rodzin wyobcowanych edukacyjnie” – dzieci imigrantów;
„Walka z przestępczością jednostkową” – walka ze złodziejstwem;
„Młodzież znana wymiarowi sprawiedliwości” – notoryczni wandale…
Itd.

REKLAMA