Jak co roku ulicami Warszawy przeszła „Manifa” (demonstracja feministyczna organizowana w różnych częściach Polski; w stolicy przez grupę „Porozumienie Kobiet 8 Marca” – dop. nczas.com). W zeszłych latach była to kolektywna impreza całej lewicy. W tym roku z aktywistów politycznych ostał się tylko: fanklub Palikota (co ciekawe ograniczyli się do pomarańczowych flag i pomarańczowego transparentu bez napisu), młodzi socjaliści, anarchosyndykalistyczny związek zawodowy pod czarno-czerwonymi sztandarami i występujący na wszystkich manifestacjach trockiści z Pracowniczej Demokracji (jak na trockistów mają dziwny pociąg do handlu swoimi gazetami…)
Podobnie jak w zeszłych latach w Manifie wzięło udział ponad tysiąc osób. Jeszcze kilka lat temu te „ponad tysiąc” robiło wrażenie. Dziś autonomiczni nacjonaliści (nowe zjawisko całkowicie umykające percepcji mediów) podnieśli poprzeczkę o wiele wyżej. Tegoroczny Dzień Żołnierzy Wyklętych – w kilkunastu miastach – uczczono kilkutysięcznymi nacjonalistycznymi marszami. Manifa (impreza ogólnopolską, wsparta posiłkami z UE a nawet z Izraela, nagłośnioną przez media ogólnopolskie) była tak liczna jak lokalny marsz warszawskich młodych nacjonalistów. Oczywiście inaczej niż w przypadku Manify o marszach nacjonalistów nie wspomniały żadne media.
Pomimo pewnych przeszkód udało mi się sfotografować liczne transparenty niesione na Manifie. Większość haseł wyrażała nienawiść lewicy do kościoła katolickiego. Część była proaborcyjna. Transparentów zresztą było o wiele mniej niż w latach ubiegłych. Te co były często pochodziły z lat poprzednich.
Manify nie docenili też przeciwnicy. W tym roku nikt nie zorganizował kontrmanifestacji.
(źródło: relację wraz ze zdjęciami otrzymaliśmy od Jana Bodakowskiego – dziękujemy!; w tekście dokonaliśmy nielicznych skrótów)
[nggallery id=27]
W ramach odtrutki po obejrzeniu zdjęć z „Manify” proponujemy rzucić okiem na film z Marszu Niepodległości (11.11.2011):