Sommer: Spiski na taniej książce i konkurs

REKLAMA

Poszedłem na tanią książkę, gdzie w dziale historycznym wpadła mi w oko książka „Towarzysz J”, której autorem jest Pete Earley. Kupiłem ją za jedyna 20 zł i od razu przeczytałem. Opowiada ona o losach sowiecko-rosyjskiego szpiega Siergieja Trietiakowa, który na początku 2001 roku przeszedł na stronę USA, a wcześniej, przez co najmniej kilka lat był podwójnym agentem. Historia Trietiakowa pokazuje iż postsowieckie służby specjalne nie zostały specjalnie zmienione przez upadek komuny i działają nadal w najlepsze, tyle tylko, że oprócz szkodzenia wrogom zajmują się dodatkowo kradzieżą na masową skalę. To właśnie był podobno powód, dla którego rosyjski agent w końcu zdradził.

Choć ten transfer do CIA był dla Rosjan poważnym ciosem, jest to w gruncie rzeczy typowa historia szpiegowska i pewnie nie zawracałbym sobie głowy pisaniem o niej gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze w książce jest mowa o polskim dyplomacie w ONZ, który pracował dla postsowietów, a potem był wiceszefem polskiego wywiadu. Choć książka wydana została w Polsce w 2008 r. jakoś nie słyszałem, że ktoś taki został schwytany i skazany (a zidentyfikować go po opisie w książce Earley’a jest b. łatwo). Po drugie, jak wpisałem nazwisko Trietiakowa w internet, to okazało się, że wypowiedział się on na temat katastrofy smoleńskiej. Stwierdził, że jest pewien, że rosyjskie służby przynajmniej starały się utrudniać lot prezydentowi Kaczyńskiemu. A także „miały na niego scenariusz”. Co to znaczy łatwo się domyśleć. To zresztą podobno rutynowa działalność postsowieckich specsłużb. I jeszcze jedna informacja z internetu – Trietiakow udławił się na śmierć w swoim domu na Florydzie w czerwcu 2010 r. Jaki z tego wniosek? Otóż przeciwnicy teorii spiskowych powinni zamknąć nie tylko Antoniego Macierewicza, ale także księgarnie z tanimi książkami.

REKLAMA

A na koniec ogłaszam konkurs. Otóż po ponad 4 latach współpracy z nami zrezygnował z niej Jerzy Wasiukiewicz, wskutek tego, że jak się wyraził, stracił serce do konserwatywnego-liberalizmu, a stał się narodowcem. W związku z tym nasza rubryka satyryczna straciła stałego gospodarza. Zapraszam więc wszystkich chętnych posiadaczy stosownego talentu do nadsyłania swoich prac – jeśli oczywiście chcieliby u nas zagościć. Kryteria są proste: dobry i co najważniejsze śmieszny rysunek satyryczny o tematyce politycznej raz na tydzień. Niech zwycięży najlepszy. Prosimy o nadsyłanie przykładowych prac na adres [email protected] do 7 maja.

REKLAMA