Litewskie „nie” dla polskiej mniejszości. Stosunki Warszawa – Wilno najchłodniejsze od lat

REKLAMA

Litewscy konserwatyści nie rezygnują z prób ograniczenia praw mniejszości polskiej na Litwie. U progu kolejnych wyborów do parlamentu grupa posłów na Sejm zaproponowała zmianę ordynacji wyborczej. Na mocy proponowanych poprawek posiadacze Karty Polaka nie mogliby być wybierani do parlamentu, a jeśli już zostali wybrani, automatycznie traciliby mandat poselski

Jest to kolejna próba odgłowienia polskiej mniejszości i uniemożliwienia czołowym działaczom Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Związku Polaków na Litwie kandydowania w wyborach. Wiadomo, że wszyscy posiadają Kartę Polaka i przyjmowali ją z rąk konsula RP w Wilnie niejako demonstracyjnie, chcąc dać ziomkom przykład do naśladowania. Autorzy propozycji zmiany ordynacji twierdzą oczywiście, że w ich inicjatywie nie ma żadnego podłoża politycznego, ale w te zapewnienia nikt nie wierzy. Tym bardziej że idea nie jest nowa i rozważana jest od kilku lat – dokładnie od chwili, gdy Kartę Polaka z numerem jeden uzyskał prezes Związku Polaków na Litwie i zarazem poseł do litewskiego parlamentu Michał Mackiewicz. Grupa posłów usiłowała skierować do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, aby zbadał on, czy posiadanie Karty nie jest sprzeczne z litewskim ustawodawstwem. Parlament Litwy nie odważył się jednak ruszyć sprawy, bojąc się reakcji Polski. Obecnie jednak sytuacja jest nieco inna. Stosunki polsko-litewskie są najgorsze od wielu lat. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite postanowiła np. nie jechać do Warszawy na spotkanie prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, dając wyraźnie do zrozumienia, że w kwestiach pryncypialnych wszyscy Litwini, niezależnie od poglądów politycznych, zajmują to samo stanowisko.

REKLAMA

Tą pryncypialną kwestią jest oczywiście stosunek do mniejszości polskiej na Litwie. Wilno nie spodziewało się, że Warszawa będzie wspierać polską mniejszość i przestanie wspierać Litwę na arenie międzynarodowej. Prezydent Litwy miała obrazić się na prezydenta RP Bronisława Komorowskiego za nieoficjalne sugestie, że jeśli Wilno nie ureguluje problemów polskiej mniejszości, to Warszawa rozważy zasadność swego udziału w natowskiej misji powietrznej na Litwie. Determinacja władz Litwy przeciwko polskim oczekiwaniom w kwestii realizacji założeń dotyczących praw mniejszości polskiej w tym kraju rośnie. Minister spraw zagranicznych Litwy Audrionius Ažubalis oraz przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene zapowiedzieli ostatnio, że Wilno nie podda się naciskom Warszawy w sprawie praw polskiej mniejszości na Litwie. Zdaniem polityków, prawa te są w gestii wewnętrznej, a nie zagranicznej polityki Litwy.

REKLAMA