SpaceX. Prywatyzacja gwiazd rozpoczęta!

REKLAMA

22 maja wystartowała pierwsza prywatna rakieta kosmiczna, Falcon 9, z kapsułą Dragon na pokładzie. Początkowo start miał odbyć się 19 maja, ale komputery pokładowe zanotowały zbyt wysokie ciśnienie w jednym z dziewięciu silników i do odpalenia nie doszło. Usterka została jednak wyeliminowana w ciągu zaledwie dwóch dni i w końcu przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Rakieta dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kontrola nad lotem sprawowana jest z Ziemi. Jest to przełomowe wydarzenie w astronautyce. Dotychczas misje kosmiczne były bowiem zarezerwowane dla państwowych agencji związanych z mocarstwami – amerykańskiej NASA czy rosyjskich Sojuzów. Obecna misja, określana jako Dragon C2+, jest pierwszą prywatną inicjatywą w tej materii. NASA już wcześniej wycofała swoją flotę wahadłowców i podpisała wart 1,2 mld $ komercyjny kontrakt z prywatną firmą SpaceX na budowę rakiety i co najmniej trzy loty próbne. Okazało się, że projekt realizowany przez prywatną firmę pochłonął „zaledwie” 800 mln $, a analogiczne przedsięwzięcie państwowe, ale jeszcze bez fazy testów, kosztowało amerykańskiego podatnika blisko 5 mld dolarów!

Agencja dysponowała w 2011 roku astronomicznym budżetem w wysokości 18,3 mld $ i w coraz mniejszym stopniu spełniała pokładane w niej nadzieje kolejnych rządów. Warto dodać, że w budżecie 170 mln $ przeznaczono na wymianę obserwatorium badającego poziom dwutlenku węgla w atmosferze, zniszczonego w 2009 roku podczas jednej z nieudanych prób startu. NASA to – jak każda agencja rządowa – biurokratyczny, skostniały i drogi w utrzymaniu państwowy moloch. Nic dziwnego, że coraz odważniej szuka się w nim oszczędności.

REKLAMA

Pionierski lot Falcona 9 oczekiwany był z wielkim napięciem. Może mieć on kluczowe znaczenie dla rozwoju prywatnego sektora lotów kosmicznych. Firma SpaceX zapowiada, że pierwszy załogowy lot statku kosmicznego może być realny już za trzy lata, ale certyfikacja ze strony NASA może zabrać jeszcze kolejne dwa lata. Analitycy szacują rynek wypraw kosmicznych w miliardach dolarów i nie mają wątpliwości, że przyszłość należy do firm prywatnych, a nie państwowych. SpaceX zostało założone dopiero w 2002 roku, a więc jak na przedsiębiorstwo z 10-letnim stażem radzi sobie rewelacyjnie. Misją firmy jest budowa silników rakietowych, rakiet nośnych oraz statków kosmicznych. Przedsiębiorstwo zatrudnia ok. 1200 pracowników. Jego sztandarowym produktem są rakiety Falcon, a dalekosiężnym celem – załogowa misja na Marsa, przewidywana na 2025 rok. Spoglądając na dynamikę tego przedsięwzięcia, wcale nie brzmi to nieprawdopodobnie…

SpaceX jest korporacją założoną przez Elona Muska – jednego z liderów rynku IT, założyciela firmy PayPal, systemu pozwalającego na dokonywanie mikropłatności w internecie. Musk pierwsze pieniądze zarobił już w wieku 12 lat, gdy sprzedał stworzoną przez siebie grę komputerową Blastar za 500 dolarów. Po studiach biznesowych na Wharton Business School rzucił fizykę na Stanfordzie i założył Zip2 – firmę tworzącą oprogramowanie do zarządzania treścią serwisów internetowych. Po kilku latach sprzedał ją za ponad 300 mln $ firmie Compaq. Z kolei na PayPal połakomił się eBay za – bagatela – 1,5 mld dolarów. Ten urodzony w RPA wizjoner, który 28 czerwca obchodzić będzie 41. urodziny, jest także jednym z założycieli firmy Tesla Motors, produkującej samochody elektryczne.

(więcej w NCZ! 23/2012 – dostępny tutaj)

REKLAMA