List do Redakcji: Korwin kontra Wolniewicz

REKLAMA

W sprawie niebywałego antypolskiego wyskoku Obamy

W artykule „Kto to byli naziści” z nr 25 „NCz!” prof. Bogusław Wolniewicz napisał: „Lewak z Waszyngtonu ( I`m lefty- mawia o sobie) dopuszcza się niebywałego antypolskiego wyskoku, nazywając niemiecki obóz zagłady w Bełżcu „polskim obozem śmierci”, prezydent RP mu sekunduje, a „Ncz” zajmuje postawę dwuznaczną.”
I oto w „NCz!” nr 26 najpierw J. Korwin-Mikke w swojej polemicznej wypowiedzi „Rozumienie treści” wypowiedź Obamy bagatelizuje i na temat powstałego problemu szydzi i ironizuje, zaś sz.p. (a.f.) stwierdza (str.48), iż opinia prof. Wolniewicza to największe głupstwo tygodnia i w imieniu Redakcji przyznaje nestorowi „Najwyższego Czasu!” nagrodę Kwaśnego Ogórka za – jak się wyraża – „dziennikarską swadę”.
Uzasadnienie tej decyzji jest następujące: „Skoro Żydzi od lat prowadzą tę kampanię (przeciwko Polsce, której elementem jest przemyślne wmawianie światu, iż obozy zagłady były „polskie”), skoro wygadują na nas gorsze rzeczy- to dlaczego użycie określenia „polski obóz śmierci”, co zdarzało się już wielokrotnie, jest wyskokiem „niebywałym”?!? „Przecież to już nieraz bywało, panie Profesorze”- czytamy w uzasadnieniu.
Otóż moim zdaniem, wypowiedź Obamy jest wyskokiem niebywałym z trzech powodów.
Po pierwsze dlatego, że określenia takiego użył nie jakiś Blunstein z „Gazety Wyborczej”, ale prezydent zaprzyjaźnionego z nami państwa.
Prezydent państwa najpotężniejszego, państwa podzielającego -zdawałoby się- podstawy naszej racji stanu.
Po drugie dlatego,że wypowiedź ta pojawiła się przy honorowaniu pośmiertnie najwyższym odznaczeniem USA (Medalem Wolności) osoby niezwykłej- Jana Karskiego. Osoby, która jako pierwsza i w okolicznościach dramatycznych informowała przywódców Zachodu o tym, co czynią Niemcy z Żydami na terenach okupowanej przez nich Polski. Jan Karski przemawiał nie tylko w imieniu własnym, lecz przede wszystkim jako emisariusz podziemnego państwa polskiego. Informował osobiście i szczegółowo prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta oraz przedstawicieli amerykańskich Żydów. Informował dokładnie o charakterze tych obozów, gdzie one się znajdują, objaśniał sposób ich funkcjonowania oraz kto nimi zarządza, jakiej narodowości są ich mocodawcy i wykonawcy. Sam był Polakiem, który uciekł z takiego obozu aby dać świadectwo. Adresaci treści tej misji słuchali, ale jakby nic nie usłyszeli; chyba do końca nic nie zrozumieli. Mamy prawo przypuszczać, że trwa to do dziś, bo i Barack Obama nie do końca zrozumiał sens misji Karskiego i zdecydował się przyznać mu tak wysokie odznaczenie z jakichś innych powodów.
Po trzecie dlatego, że zwrot „polskie obozy śmierci” użyty został w Białym Domu publicznie, podczas odbywającej się ceremonii wręczania medalu, w czasie wygłaszanej laudacji na cześć Jana Karskiego i jego misji, transmitowanej przez media, której słuchał i którą oglądał cały świat.
Czy nie są to znaczące i wystarczające powody aby wypowiedź prezydenta Obamy nazwać niebywałą?
Jest ona niebywała również i z tego powodu, że pokazuje naocznie kim jest obecny prezydent USA, oraz kim jest jego otoczenie. Pokazuje jak skuteczna jest i jak daleki ma zasięg operacja, którą prof. Wolniewicz nazywa „podstawianiem Polski”, dla analizy i demaskowania której tak wiele zrobił i nadal konsekwentnie czyni.
Czyni to również przekonująco w artykule, z którego pochodzi powyższy cytat. Podkreślmy, iż w artykule tym prof. Wolniewicz nie tylko demaskuje etapy i cele antypolskiej propagandy przez ośrodki zagraniczne, lecz również ośrodki krajowe oraz udział w tej kampanii naszych władz.
Słusznie zatem zwraca się uwagę, że „wypowiedź prezydenta USA to rezultat świadomie propagowanego antypolonizmu, którym od dziesięcioleci posługują się wpływowe środowiska w Stanach Zjednoczonych, oraz ich sojusznicy w wielu innych krajach i że antypolonizm ten cieszy się akceptacją znacznej części elit III RP, czego świadectwem są liczne książki, filmy, publikacje prasowe, audycje radiowe i telewizyjne przedstawiające Polskę jako „kraj antysemityzmu”, a Polaków jako współwinnych zagłady Żydów”.
Prezydent RP – pisze Wolniewicz- sekunduje Obamie. Bo czymże jest niezwłoczne wysłanie listu prezydenta Komorowskiego do prezydenta Obamy natychmiast po tej wypowiedzi, jak nie przesuwaniem jej ze sfery publicznej i przestrzeni międzynarodowej do osobistej wymiany zdań między dwoma przywódcami, o treści której opinia publiczna jest tylko w Polsce informowana.
Nie powinniśmy więc mieć najmniejszej wątpliwości, że „użycie przez prezydenta USA Baracka Obamę określenia <>- w dodatku podczas uroczystości upamiętniającej jednego z tych Polaków, którzy bezskutecznie uświadamiali rządy USA i Wlk Brytanii o niemieckim ludobójstwie dokonywanym na polskich Żydach- jest skandalem na bezprecendensową skalę.”
Ostatnie zdania pochodzące z „Apelu” tygodnika „Naszej Polski” zamieszczonego w nr23 z dnia 5 czerwca 2012 w pełni koresponduja z treścią wypowiedzi prof. Wolniewicza. Wyrażam uznanie i solidarność dla postulatów zawartych w tym Apelu, a zwłaszcza:
domaganie się oficjalnego i publicznego przeproszenia narodu polskiego przez prezydenta USA,
ustawowego zobowiązania władz polskich do stanowczego reagowania na każdy przejaw antypolonizmu na świecie,
wprowadzenia surowych sankcji karnych za tego rodzaju czyny i stosowne ich egzekwowanie przez organy ścigania.
Mam nadzieję, że powyższe postulaty znajdą zrozumienie i poparcie również w Redakcji „Najwyższego Czasu!” i nie zostaną określone słowami, których użył Paweł Łopkowski w intrygującym artykule- „Obama-kandydat idealny…Kremla”- w stosunku do toczącej się dyskusji wokół określenia „polskie obozy zagłady”.

REKLAMA

Marian Pyrz

REKLAMA