Sadowski: Nie pomagać finansowo klientom Amber Gold. Nie rozbudowywać aparatu kontroli

REKLAMA

– Nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego, aby pomagać tym, którzy wcześniej mieli środki na życie, a lokowali nadwyżki – stwierdził Andrzej Sadowski w rozmowie z portalem wprost.pl (tutaj). Wiceprezydent Centrum im. Adama Smith odniósł się w ten sposób do propozycji wypłaty z budżetu państwa zapomogi dla klientów parabanku. Zdaniem Sadowskiego lekkomyślności osób, które ulokowały pieniądze w Amber Gold nie można porównywać do sytuacji ludzi, których dobytek został nadwątlony np. przez powódź.

– Powódź jest sytuacją nadzwyczajną, a pomaganie powodzianom jest społecznie akceptowalne. Tutaj nie można uznać, że mamy do czynienia z czymś podobnym. W przypadku Amber Gold klienci posiadali świadomość ryzyka. (…) Jest różnica pomiędzy nimi, a ludźmi którzy potracili swoje domostwa z powodu huraganów, powodzi i innych klęsk żywiołowych. Ci, którzy mają podobne pomysły, chcą pomagać niewymagającym pomocy. Ulokowane przez klientów w Amber Gold środki nie stanowiły zabezpieczenia materialnej strony ich życia. Poza tym przecież oni dobrowolnie zanosili te pieniądze do Amber Gold, a nie pod przymusem – uzasadnił Sadowski.

REKLAMA

Zdaniem ekonomisty powierzanie parabanków kontroli Komisji Nadzoru Finansowego mija się z celem:

„Przypadki wyłudzeń będą się zdarzać cały czas. Nie można z tego powodu ograniczyć funkcjonowania kodeksu cywilnego, bo to zaszkodzi rozwojowi gospodarki. Jest to tylko kwestia zaakceptowania ryzyka, jakie się wiąże z pożyczaniem pieniędzy”. Zamiast więc rozbudowywać aparat kontroli lepiej „zmienić prawo, żeby łatwiej było odzyskać wyłudzone pieniądze”.

Według Sadowskiego pewnym wzorem dla polskiej legislacji może być prawo USA:

W Stanach masa ludzi powierzyła swoje oszczędności piramidzie finansowej Bernarda Madoffa. Byli to „ludzie, którzy mieli doradców podatkowych i najlepszą obsługę finansową. Dotyczyło to znanych postaci. Różnica między oboma krajami polega na tym, że tam rząd błyskawicznie przystąpił do działania. Szybko doszło do osądzenia Madoffa i uruchomienia procedur egzekucyjnych majątku nie tylko jego, ale wszystkich najbliższych, którym udowodniono udział w przestępczym procederze. W Polsce wystarczy przepisać pieniądze na żonę i już pieniądze można sobie zatrzymać”. Niestety nad Wisłą „wymiar sprawiedliwości (…) nie działa /jak należy/. Jest największą barierą w rozwoju gospodarczym, bo nie zapewnia ochrony kontraktowej. Dlatego obywatele są w bardzo trudnej sytuacji. Czy będą się procesować w sprawie jakości standardu, które zaoferowało biuro turystyczne, czy będą się ubiegać o zwrot swoich pieniędzy, sprawa będzie niewątpliwie trwać długo”.

Co więcej w Polsce „nie ma równości wobec prawa – urzędy zostały uprzywilejowane”. Po ogłoszeniu upadłości przez Amber Gold „najpierw spłacone zostaną instytucje rządowe, w pierwszej kolejności ZUS i urzędy skarbowe. Obywatel otrzyma pieniądze na końcu, jeśli coś zostanie”.

(źródło cytatów: wprost.pl)

REKLAMA