WCzc. Marek Balt z SLD doszedł do wniosku, że polskie prawo o chowaniu zmarłych nie przystaje do XXI wieku. Poseł na Sejm VII kadencji chce zmienić „Ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych”, która światło dzienne ujrzała w… 1959 roku i – zdaniem Balta – w znacznej mierze powiela zapisy uchwalone w latach trzydziestych XX wieku.
– Obecna ustawa uwzględnia przede wszystkim katolickie zasady dotyczące pochówków osób zmarłych, a przecież żyją w Polsce wyznawcy innych religii i osoby niewierzące. Coraz popularniejsza staje się także kremacja, a o postępowaniu w przypadku spopielenia zwłok w obowiązujących przepisach nie ma nic – uważa poseł Balt.
Polityk chce m.in. aby prochy zmarłych można było rozsypywać „na morzu, w określonej odległości od lądu” albo zapieczętowane w urnie przechowywać w domu.
Prawdę pisząc nie mieliśmy pojęcia, że obecne przepisy zabraniają przechowywania urny w zaciszu prywatnego domu. W pierwszej chwili byliśmy skłonni przyklasnąć pomysłowi Balta. Niestety zmiany proponowane przez posła doskonale wpisują się w biurokratyczną rzeczywistość III RP.
Zdaniem posła SLD do przechowywania prochów bliskiej osoby w domu potrzeba jest zgoda… inspektora sanitarnego. Czy ustawa zobowiążę go do odwiedzenia domu bliskich zmarłego czy zgoda będzie wydawana w oparciu o szereg zadekretowanych kryteriów np. wielkość pomieszczenia itp? Na tę chwilę nie wiadomo. Wątpliwe jednak, aby z ostatecznej wersji ustawy zniknął „nadzór inspektora”. Projekt już na tę chwilę szczegółowo opisuje, gdzie w żadnym wypadku urny stanąć nie mogą: w miejscach służących do przechowywania odpadów, w łazienkach, toaletach, ustępach, w pomieszczeniach kuchennych, w spiżarniach, piwnicach, garażach i pomieszczeniach magazynowych, w sypialniach dzieci do lat 13 (dlaczego nie do 14???) i pokojach przeznaczonych dla nich do nauki i zabawy, a także w miejscach znajdujących się w pobliżu legowisk zwierząt.
Jak widać nawet tak prosta czynność jak alternatywne (dla katolickiego pochówku) uczczenie pamięci po zmarłym wymaga zdaniem posła RP szczegółowej dyrektywy… Najbardziej przerażające jest jednak to, że dla p. Balta nowa, przeregulowana ustawa jest „na miarę XXI wieku”…
