Ranking wolności gospodarczej. USA i UE mają problem!

REKLAMA

W tym roku pierwszą pozycję w rankingu wolności gospodarczej (IWG – indeks wolności gospodarczej) utrzymał Hongkong, uzyskując 8,90 pkt (na 10 możliwych). Tuż za nim nadal plasują się: Singapur (8,69), Nowa Zelandia (8,36) i Szwajcaria (8,24). Dalej: Australia i Kanada (7,97), Bahrajn (7.94), Mauritius (7,90), Finlandia (7,88) i Chile (7,84). Pozycje innych znaczących gospodarek narodowych były następujące: Stany Zjednoczone, 18 – kolejny rok spadku w rankingu; Japonia, 20; Niemcy, 31 ; Korea, 37; Francja, 47; Włochy, 83 (!); Meksyk, 91; Rosja, 95; Chiny, 107; Indie, 111.

Większość krajów o najniższych wartościach IWG to kraje Afryki, choć czerwoną latarnię ciągnie Wenezuela. Patrząc na długookresowe zmiany, widać, że największe przyrosty zanotowały kraje postkomunistyczne i – o dziwo – kilka krajów afrykańskich. Między rokiem 2000 a 2010 największy awans zanotowała Rwanda (ze 106. na 44.); Malawi (z 114. na 84.); Ghana ze 101. na 53.); Rumunia (110 – 42); Bułgaria (108 – 47) i Albania (77 – 32). Polska awansowała z 74. na 41. Większe przyrosty – co naturalne – Polska zanotowała we wcześniejszych latach: w 1990 byliśmy na 104 . pozycji, a w 1995 na 87.

REKLAMA

Podstawami wolności gospodarczej są: możliwość wolnego wyboru dokonywanego przez jednostki (obywateli), swoboda wymiany gospodarczej, wolność konkurowania, oraz bezpieczeństwo (pewność) prywatnej własności. Czterdzieści dwie zmienne, z których składa się obecnie IWG, zostały podzielone na pięć obszarów: (i) rozmiar rządu; (ii) praworządność i ochrona praw własności; (iii) dostęp do dobrego pieniądza; (iv) brak ograniczeń w gospodarczej wymianie z zagranicą; oraz (v) regulacje prawne działalności przedsiębiorstw, rynku pracy i rynku kapitałowego.

Polska uzyskała 7,31 pkt na możliwe 10, co dało jej 48. miejsce wśród 144 krajów świata sklasyfikowanych wg poziomu WOLNOŚCI GOSPODARCZEJ – mówi o tym tegoroczny (2012) Raport Wolności Gospodarczej Świata, udostępniony polskiej publiczności przez Centrum im. Adama Smitha. Gdy porównujemy wolność gospodarczą w czasie, stosuje się tzw. nawiązanie łańcuchowe. Przy takiej metodzie wynik Polski jest nieco lepszy – nota 7,29 daje nam 41. pozycję. Przeliczone wg nowej metodologii dane za rok poprzedni dawały nam 7,30 i 42. lokatę (łańcuchowo, odpowiednio 7,28 i 40).

Wyniki Polski w poszczególnych obszarach wolności gospodarczej w 2010 r. wyglądały następująco:
(i) Rozmiar rządu: 6,35
(ii) Państwo prawa: 6,33
(iii) Dobry pieniądz: 9,39
(iv) Swoboda wymiany międzynarodowej: 7,27
(v) Regulacja działalności firm, rynku pracy i rynku kredytowego łącznie: 7,20

Ciekawe mogą być zmiany wartości i pozycji Polski mierzone tzw. nawiązaniem łańcuchowym:
w latach 2000 – 2010 otrzymaliśmy kolejno:
2000 – 6,34 (74 pozycja w rankingu)
2005 – 6,89 (63)
2009 – 7,28 (40)
2010 – 7,29 (41)

Jak podkreśla doc. dr Andrzej Kondratowicz z Uczelni Łazarskiego, ekspert Centrum im. Adama Smitha, zajmujący się tematyką wolności gospodarczej: „Po pierwsze, interpretując tegoroczne wyniki musimy pamiętać, że są one oparte na danych za rok 2010. Co więcej, w tym roku naukowcy sporządzający raport zmienili konstrukcję indeksu. Zmianie uległy trzy z 42 komponentów indeksu. Tego typu dostosowywanie miar gospodarczych do zmieniających się realiów jest rzeczą normalną – co kilkanaście lat zmieniane są na przykład zasady liczenia podstawowych wielkości rachunkowości społecznej – Produktu Krajowego i Dochodu Narodowego. Indeks wolności gospodarczej poddawany jest takiej weryfikacji co pięć lat. Po drugie – jak w każdym rankingu – ważna jest nie tylko otrzymana ocena, ale i zajęte miejsce. I choć wartość indeksu dla Polski drgnęła w górę (o jedną setną punktu) to spadliśmy z 42 na 48 miejsce. Są kraje, w których wolność gospodarcza przyrasta szybciej.” I dodaje: „Ale nie należą do nich ani USA, ani kraje „starej” Unii Europejskiej. Stany Obamy spadły na 18-19 pozycję (7,69 – 7,70 – zależnie od metody mierzenia) i niedługo „dogonią” Polskę.

Gdy uwzględnimy tzw. łańcuchową metodę liczenia, średnia dla „starej” europejskiej piętnastki to już tylko 7,48 (mediana 7,55), a dla Polski 7,29 = 41 miejsce). Prognozy pokazują, że ta średnia dla piętnastki może spaść w 2015 do 7,41. W dół ciągnąć będzie Grecja (6,59) i Włochy (6,75). Te same prognozy mówią, że Polska może osiągnąć prawie 7,50 . To cieszy, bowiem jak wynika z wieloletnich badań nad wolnością gospodarczą, jej poziom jest w długim okresie silnie skorelowany z istotnymi parametrami rozwoju społeczno-gospodarczego – od poziomu dochodu i tempa jego wzrostu zaczynając, a na poziomie Wskaźnika Rozwoju Społecznego (HDI) i jego poszczególnych komponentów kończąc.. Oczywiście na to, czy tak się stanie będzie miała wpływ nie pogoda i wyniki meczów piłkarskich naszych orłów, a decyzje rządu i parlamentu. O ich realizacji nie wspominając”.

Występujący na konferencji Andrzej Sadowski zwrócił uwagę, że „spadek pozycji Stanów Zjednoczonych poza pierwszą dziesiątkę wskazuje, że wystarczy jedna kadencja złego rządzenia, w tym psucia własnego pieniądza jaką jest dodruk dolara, aby ten kraj tak zauważalnie obniżył swoje miejsce w rankingu wolności gospodarczej”. Dodał również, że „polski rząd ma prosty i nie inwestycyjny sposób podniesienia wzrostu gospodarczego poprzez likwidację uznaniowych decyzji administracji a przywrócenie wolności gospodarczej czyli usunięcie absurdalnych i szkodliwych przepisów dotyczących gospodarki”. Przypomniał niedawny raport OECD, który stwierdza się, że „gdyby rząd w Polsce zderegulował gospodarkę do poziomu, który jest innych krajach Unii Europejskiej, to z tego tytułu miałby zauważalnie wyższy wzrost gospodarczy”. Andrzej Sadowski zauważył również, że „na zamówienie Ministerstwa Gospodarki powstały raporty, które wskazują kilkanaście tysięcy szkodliwych przepisów, które można zlikwidować z korzyścią dla rozwoju gospodarki”. Podkreślił, że „rząd może podjąć decyzje na podstawie wiedzy własnej i tej międzynarodowej, aby w Polce zwiększyć obszar wolności gospodarczej, co bezdyskusyjnie przełoży się na większy społeczny dobrobyt”. Lech Jeziorny, ekspert Centrum i jeden z założycieli ruchu „Niepokonani” zwrócił uwagę, że „elementem obniżającym poziom wolności gospodarczej a tym samym i wzrostu gospodarczego jest niedziałający wymiar sprawiedliwości, który nie gwarantuje bezpiecznego obrotu gospodarczego, a w wielu wypadkach, jak wskazuje chociażby jego doświadczenie, jest czynnikiem zagrażającym nie tylko wolności gospodarczej, ale również konstytucyjnym wolnościom osobistym”. Dr hab. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum, zauważył, że „kraje Unii Europejskiej po rezygnacji z wdrożenia Strategii Lizbońskiej, która miała spowodować prześcignięcie Stanów Zjednoczonych w poziomie dobrobytu, dziś staczają się na gorsze pozycje w rankingu wolności gospodarczej, a gwałtowny spadek widać szczególnie na przykładzie Grecji i Włoch”.

Doroczny Raport opracowywany jest przez tzw. Sieć Wolności Gospodarczej (Economic Freedom Network) – grupę niezależnych instytutów z 85 krajów, współpracujących pod przewodnictwem Instytutu Frasera z Vancouver w Kanadzie (www.freetheworld.com). Polskim członkiem Sieci jest Centrum im. Adama Smitha.

tekst za zgodą: Centrum im. Adama Smitha i autora doc. dr. Andrzeja Kondratowicza z Uczelni Łazarskiego, eksperta Centrum im. Adama Smitha ([email protected])

REKLAMA