26 sierpnia WCzc. Janusz Palikot (RP, Biłgoraj) ogłosił w wywiadzie udzielonym p. Jackowi Nizienkiewiczowi, że chce likwidacji III Rzeczypospolitej:
„– (…) będąc za likwidacją wszystkich państw europejskich, jest pan również za likwidacją państwa polskiego?
– No tak. Tylko ten proces należy rozłożyć na etapy. Ruch Palikota jest za powstaniem jednego państwa europejskiego, bez Polski, Włoch, Francji i innych państw.
– Nie nawołuje pan do pozbawienia polski niepodległości?
– Nie, ponieważ Polska będzie miała prawdziwą niepodległość, kiedy będzie w jednym państwie europejskim. Jeśli będzie tak jak dzisiaj, że Polska ma słaby rząd i znajdzie się poza europejskim centrum, to kto da nam gwarancję, że Polska, leżąca między Niemcami a Rosją, za kilkadziesiąt lat nie przestanie istnieć? Tylko w zjednoczonej Europie Polska mogłaby się czuć bezpiecznie. (…)
– Czyli wg pana konstytucja RP, flaga i godło są Polsce niepotrzebne?
– To są symbole nacjonalizmu, które często prowadzą do antagonizmów, a w konsekwencji do wojen. Konstytucja, godło i flaga nie są potrzebne ani Polsce, ani Włochom, Francuzom i innym państwom Europy. Więcej zyskamy, jeśli pozbędziemy się tych fałszywych symboli”.
Przy tym nie chodziło mu o zamianę III RP na jakieś inne państwo polskie – bo to postulat rozsądny – tylko w ogóle o likwidację polskiej państwowości. Nawet obecnej autonomii w ramach UE. „Po co nam dwudziestu kilku prezydentów w Europie?”! No, niby fakt. Jednak w USA poszczególne stany mają flagi, herby, hymny, gubernatorów… Nie – p. Palikot chce widzieć Unię jako ein Reich, ein Volk, ein Rompuy.
Złożyłem nań donos do prokuratury – bo czynienie przygotowań do likwidacji państwa to co najmniej trzy lata więzienia. Art. 127 kk powiada bowiem:
„§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3”.
Odpowiedź otrzymałem niemal natychmiast. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa. I tego się spodziewałem. Nie spodziewałem się jednak takiego uzasadnienia! Pan prokurator Przemysław Baranowski napisał bowiem:
„Brak jest przesłanek do uznania, iż objęte zamiarem Janusza Palikota było pozbawienie Polski niepodległości ze szkodą dla niej”.
Pan prokurator zastosował tu słynną, znaną od dawien dawna metodę: do zasady „Zwierzęta nie mogą spać w łóżkach” dopisuje się: „pod kołdrami” – a ponieważ świnie nie spały pod kołdrami, zasady nie złamały. Art.127 kk przewiduje jednak karę za „działania mające na celu pozbawienie Polski niepodległości” – a nie za „działania mające na celu pozbawienie Polski niepodległości ze szkodą dla niej”! Tego brakowało, by prokuratura rejonowa rozstrzygała, co jest ze szkodą, a co bez szkody dla Polski! Jeśli okradnę wdowę z 10 tys. złotych, to czy prokurator może odstąpić od ścigania, gdyż „jest to alkoholiczka i nie poniosła przez to szkody, bo gdyby miała te pieniądze, rozpiłaby się ze szczętem”?
Pan prokurator pisze dalej:
„Zresztą sam Janusz Palikot stwierdza w udzielonym wywiadzie, iż nie chce on pozbawienia polski niepodległości, bo w jego ocenie prawdziwą niepodległość Polska będzie miała, będąc członkiem paneuropejskiego państwa” (!).
Tego naprawdę nie da się komentować. Mamy już wolność i „prawdziwą wolność”, mamy Polaków i „prawdziwych Polaków” – teraz mamy i „prawdziwą niepodległość”, polegającą na tym, że trzeba niepodległość zlikwidować. A na koniec pan prokurator dodaje:
„Oceniając wypowiedzi Janusza Palikota zacytowane w niniejszej sprawie, należy brać pod uwagę nie tylko okoliczności, w jakich zostały one wygłoszone, ale też fakt, iż jest on czynnym politykiem, Posłem na Sejm RP. W stosunku do polityka granice jego wypowiedzi nie mogą być w sposób nieprawidłowy ograniczone”.
Czyli: ważne jest nie to, co zostało powiedziane, tylko „kto powiedział i w jakich okolicznościach”. Poseł na falach Radia Zet może sobie bezkarnie propagować zbrodnię stanu! Może tak i być powinno – ale w takim razie zmieńmy odpowiednio konstytucję i kodeks karny!
A ciekawy przy tym jest fakt, że naiwni członkowie Ruchu Palikota składali 1 września w wielu miastach wieńce pod pomnikami żołnierzy, którzy polegli w obronie niepodległości Polski! Z czego by wynikało, że suwerenność II RP warta była ofiary życia, a suwerenność III RP – nie. I rzeczywiście, coś w tym jest! Ale prawdą też jest, że p. Przemysław Baranowski ośmieszył prokuraturę doszczętnie. Nie bardzo wiem, co z tym fantem dalej robić…