Ze ZBIGNIEWEM ZIOBRĄ rozmawia Rafał Pazio (nczas.com)
NCZAS: Premier Donald Tusk wygłosi kolejną mowę w Sejmie, coś w rodzaju drugiego exposé. Czego Pan się spodziewa?
ZBIGNIEW ZIOBRO: Propagandy. Nie spodziewam się po Donaldzie Tusku konkretnych działań. Czego się nie podejmuje, to się wali, czego symbolem jest to, co dzieje się w Warszawie. Doszło do kolejnej zapaści przy budowie metra. Donald Tusk nie jest zdolny przekonać Polaków konkretną pracą. To nie jest człowiek czynu, lecz słów. Kiedy słowa nie padają na podatny grunt, przestają działać. Dzisiaj, wobec trudności przeżywanych przez Polaków, słowa Donalda Tuska już nie czarują.
NCZAS: Może zrekonstruuje rząd?
ZBIGNIEW ZIOBRO: To nie zmieni sytuacji w sposób zasadniczy. Sytuacja gospodarcza się pogarsza, a rząd sobie nie radzi. Tendencji spadkowej nie da się powstrzymać. Donald Tusk nie jest w stanie czegokolwiek pokazać, bo nigdzie mu nie wyszło. Tego już się nie da przykryć. Donald Tusk okazał się człowiekiem mocnym w gębie, ale słabym w czynach.
NCZAS: A jaka jest polityczna strategia Solidarnej Polski w związku ze zmianą na pozycji lidera?
ZBIGNIEW ZIOBRO: Chcemy przedstawiać nasze konkretne pomysły w obszarze gospodarczym, społecznym i bezpieczeństwa. Na przykład propozycje zmian w prokuraturze czy zaostrzenie niektórych zapisów kodeksu karnego. Proponujemy podniesienie zasiłków dla dzieci, obniżenie składki ZUS, przy jednoczesnym radykalnym ograniczeniu umów śmieciowych.
NCZAS: A co ze służbą zdrowia? Sytuacja jest fatalna. Brak pieniędzy na kontrakty. Może czas na prywatyzację?
ZBIGNIEW ZIOBRO: Potrzebna jest i publiczna, i prywatna służba zdrowia. Przecież nikt nikomu nie zabrania tworzenia szpitali. Ale nie można szpitali sprzedawać za bezcen. Komercjalizacja oznacza służbę zdrowia dla bogatych, a nie dla większości Polaków. Popieramy pielęgniarki w protestach przeciw prywatyzacji szpitali.
