List od Czytelnika: Czy Wielomski kupi kiedyś los?

REKLAMA

Pewien człowiek przez wiele lat prawie codziennie modlił się prosząc Boga o to aby pomógł mu wygrać główną nagrodę na loterii co rozwiąże jego wszystkie problemy finansowe i uczyni go szczęśliwym. Wreszcie Bóg zniecierpliwiony jego natręctwem przemówił tymi słowy : „Człowieku ja chętnie spełnię twoją prośbę ale błagam idź do kolektury i kup wreszcie los tej loterii”.

Tym starym dowcipem chciałbym rozpocząć mój wkład do dyskusji prowadzonej przez Pana red Wielomskiego, który był i nadal jest przeciwnikiem uczestnictwa w Marszu Niepodległości. Ja w tym roku poszedłem na Marsz i wcale tego nie żałuję.

REKLAMA

Jestem konserwatystą. Bardzo daleko mi do poglądów zwolenników ruchów narodowych w naszym kraju. Podzielam większość poglądów przedstawionych przez Pana Wielomskiego w jego znakomitej książce „Dekalog konserwatysty”, w której w zrozumiały dla każdego sposób udowadnia absurdalność obecnie obowiązującej na całym świecie idei wszechpotężnego socjalistycznego państwa. Jeszcze 20-30 lat temu wydawało się nam, że przedstawiona przez Orwella w książce Rok 1984 prorocza wizja państwa była antycypacją tego do czego doprowadził system sowiecki jednak teraz przekonujemy się, że rewolucja bolszewicka , której 95 rocznicę niedawno obchodziliśmy wcale się jeszcze nie zakończyła. Dopiero teraz zbliża się ona do osiągnięcia pełnego zwycięstwa w każdym zakątku naszego globu.

Mój stosunek do różnych masowych protestów organizowanych często pod hasłami całkowicie sprzecznymi ze zdrowym rozsądkiem najlepiej oddaje fragment wiersza Juliusza Słowackiego „Szli krzycząc: Polska! Polska!”:

Szli krzycząc: „Polska! Polska!
wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna.”
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”

No właśnie. Jaka?

Ale z drugiej strony w obecnych czasach, w których w tak ogromnym stopniu myślami, wyborami i działaniami ogromnej większości ludzi rządzą media, które są w przeważającej części na usługach rządzących najbardziej bolesnym uczuciem ogarniającym ludzi, którzy zachowali wystarczającą ilość zdrowego rozsądku aby zdawać sobie sprawę w jak trudnych czasach żyjemy jest moim zdaniem bezsilność. Dlatego uznałem ,że jedynym sposobem aby wyrazić swój sprzeciw wobec rzeczywistości jest przyłączenie się do protestu, który odwołuje się do naszego szacunku dla tradycji oraz wyraża zdecydowany protest przeciwko obecnej władzy. W czasach PRL gdy potęga militarna sytemu sowieckiego i akceptowany przez wszystkich pojałtański podział świata wydawały się nam tak mocno ugruntowane ,sądziliśmy ,że tylko cud może nas uratować. A jednak w roku 1980 „stąpił duch Jego i odnowił oblicze ziemi tej ziemi”. I nie jest tu ważne, czy tzw. „rewolucja solidarności” , była zapoczątkowana i zaplanowana przez służby specjalne lecz ważne jest ,że w ciągu kilku miesięcy do Solidarności , która uosabiała nadzieję na zmianę wstąpiło podobno prawie 10 milionów ludzi. Ludzie ci wyrazili tym samym swoją wolą . Chcieli zmian. Choć wiedzieli, że to może być ryzykowne. I tej woli przestraszyły się ówczesne władze. I tą wolę udało się władzy na jakiś czas okiełznać gdy 13 grudnia 1981 przeprowadzili zamach stany nazwany stanem wojennym. A potem drzemiącą w ludziach nadzieję na zmiany skanalizowano ogłaszając zwycięstwo demokracji zadekretowanej w tajnych układach agentów prowadzonych przy okazji tzw. porozumień przy okrągłym stole.

Jestem przekonany ,że obecnie ogromna większość mieszkańców naszego kraju, jeżeli nawet nie w wyniku trzeźwej analizy sytuacji to na pewno podświadomie zdaje sobie sprawę, że obecny stan nie jest normalny. Że to państwo w , którym żyją nie jest ich obrońcą lecz wrogiem. Jednakże z drugiej strony boją się oni zmian . Prawie każdy ma zbyt dużo do stracenia. Rodzina, jakaś tam praca, pozycja społeczna, mieszkanie , samochód , działka itd. Kiedyś mówiono, że socjalizm jest zły. Wprowadzono kapitalizm i okazało się ,że jest on niewiele lepszy. Co można zrobić? Trzeba jakoś żyć. Aby nie było gorzej.

Zadaniem ludzi takich jak Pan Adam Wielomski, Tomasz Sommer i inni jest stworzenie podstaw teoretycznych dla programu powrotu do normalności. Krytykowanie obecnych władz i przypominanie prawd historycznych nie wystarczy. Wiadomo: państwo minimum, wolny rynek, prawo naturalne. Ale jak do tego dojść. Jak zmienić system finansowy, którego obecna patologiczna forma jest fundamentem zniewolenia.

Gdy obecny system upadnie, nie wiem czy w wyniku bankructwa czy wojny, a może obu musi być przygotowany w możliwie najdrobniejszych szczegółach plan działań prowadzących do stworzenia stabilnego systemu rządów państwem, którego podstawowym i w zasadzie jedynym zadaniem będzie obrona wolności jego obywateli przy minimalnym dla nich koszcie. Jest mi w zasadzie obojętne, czy to państwo będzie się nazywało Polska, czy nie. Czy większość ludzi w nim mieszkających będzie mówiła polsku, niemiecku czy rosyjsku. Ma w nim być porządek i rządzić prawo.

Ten program i plan wprowadzenia go w życie musi stać się nadzieją dla tych wszystkich, którzy mając świadomość konieczności powrotu do normalności jednocześnie boją się rewolucyjnych zmian. Trzeba znowu obudzić w ludziach wolę zmian. Nasz Bóg dał nam wolną wolę i jeżeli chcemy aby pomógł nam być szczęśliwszymi na tej Ziemi musimy wiedzieć czego chcemy nie tylko Go o to prosić w modlitwie o naprawę tego co sami zepsuliśmy , albo pozwoliliśmy by inni to zrobili, oraz musimy sami wykonać jakiś ruch w tym kierunku , zmusić się do działania. (Andrzej Ziętek)

REKLAMA