Brukselscy urzędnicy protestowali przeciwko planowanej obniżce pensji. Związki zawodowe zapowiadają kolejne strajki

REKLAMA

Kilkuset unijnych urzędników protestowało przed budynkiem Komisji Europejskiej przeciwko cięciom w administracji postulowanym przez kraje UE. Wielu pracowników, głównie Rady UE, w ogóle nie przyszło do pracy. – Głównym przesłaniem protestu jest: nie naruszajcie naszych praw, ponieważ już zapłaciliśmy swoją cenę w 2004 roku, gdy przystąpiły do UE nowe kraje, a budżet (na administrację) prawie nie wzrósł i pogorszyły się pensje i prawa pracownicze. To wtedy wdrożono system kontraktów (umów czasowych – dop. red.) – powiedział w rozmowie z PAP przewodniczący związku zawodowego SFE w Komisji Europejskiej Hans Torrekens.

Według obliczeń euro-związkowców „całkowity koszt budżetu UE to 67 eurocentów dziennie na obywatela” a „redukcja europejskiego budżetu to tak naprawdę wyższe koszty: braku Europy lub 'mniejszej’ Europy”. Jedna z Polek pracujących w instytucjach UE powiedziała dziennikarzom gazety „Polska the Times”, że cięcia w biurokracji należy interpretować jako „odbieranie pieniędzy grupom najsłabszym, czyli urzędnikom najniższego szczebla”. Inny urzędnik – odważny, bo nie ukrywający swojego nazwiska Jan Tymowski – w rozmowie z prasą ostrzegał przed napływem do unijnych struktur „słabiej wykwalifikowanych osób”. Jego zdaniem po obniżce pensji ci najlepiej wykształceni „odejdą do biznesu”.

REKLAMA

Protesty mają swoje źródło w propozycji Komisji Europejskiej, która w grudniu minionego roku zaproponowała „reformę statutu funkcjonariuszy unijnych” sprowadzającą się do cieć stopniowej obniżki pensji (w praktyce: częściowego zamrożenia zarobków), likwidacji niektórych dodatków i wreszcie ograniczenia rozrostu unijnych struktur. Według KE reforma pozwoliłaby zaoszczędzić ok. 1 mld euro do…. 2020 roku. Związkom zawodowym jeszcze mniej spodobała się propozycja Austrii, Danii, Holandii, Finlandii, Niemiec, Francji (!) a nawet Szwecji oraz oczywiście Wielkiej Brytanii, które zażądały bardziej radykalnych cięć. Na prośbę łącznie 17 członków UE Komisja Europejska przygotowuje obecnie 3 alternatywne scenariusze cięć w unijnej administracji o 5, 10, 15 mld euro do 2020 r.

Według Francuskiej Agencji Prasowej (AFP) unijnych biurokratów jest ok. 40 tys. (nie jest jasne czy AFP uwzględniła w tej liczbie europarlamentarzystów wraz ze świtą). NAJNIŻSZA miesięczna pensja wyniosła w 2011 roku 2650 euro (brutto). Urzędnicy pełniący funkcje dyrektorskie zarabiali w minionym roku ok. 18.300 euro miesięcznie. Łącznie „koszty administracyjne” pochłonęły w 2011 ok. 7,9 mld euro (6% unijnego budżetu).

Towarzysze urzędnicy! My oczywiście w pełni popieramy Wasz protest! Zachęcamy do strajku bezterminowego! Żywimy głęboką nadzieję, że strajk sparaliżuje m.in. szczyt budżetowy, który odbędzie się 22-23 listopada.

REKLAMA