Bodakowski: PiS czyli rewolucja emerytów

REKLAMA

Nakładem wydawnictwa Biały Kruk ukazał się album „Oburzeni”. Ta propagandowa publikacja kierowana jest zapewne do zwolenników PiS. Pomimo to, albo właśnie dla tego, pozwala na poznanie niedostępnego dla profanów świata tożsamości zwolenników Jarosława Kaczyńskiego. Składają się na nią zdjęcia Adama Bujaka i kilkanaście tekstów wyrażających ducha tego ruchu.

Odmienność tożsamości zwolenników PiS objawia się już w samej warstwie ilustracyjnej albumu. W zachodniej kulturze przesłanie propagandowe wykorzystywało zawsze wizerunki młodych, żywotnych, radosnych, silnych. Wizerunki dzieci, młodzieży, młodych kobiet i mężczyzn. W jednym z tekstów o kulturze rosyjskiej wyczytałem że na wschodzie szacunek wzbudzają inne wartości – szpetota, szaleństwo, kalectwo. Owocem tej wschodniej fascynacji była kariera Rasputina. I w tym duchu wschodnim zapewne dobrano ilustracje do albumu. Gdyby album wydała „gazeta wyborcza” dopatrywał bym się złośliwości, chęci ośmieszenia ruchu. Ale zaangażowanie emocjonalne wydawców w publikacje świadczy że wydawca wybrał te fotografie które jego zdaniem kreują najlepszy wizerunek ruchu. Na zdjęciach w albumie widać głównie ludzi starych. Byłem na tych samych manifestacjach i w moich relacjach widać dużo więcej młodych ludzi. Na wielu zdjęciach emeryci mają kretyńskie miny, na części wyglądają na zaburzonych psychicznie i upośledzonych. Ludzie często źle wychodzą na zdjęciach, dla tego warto im robić po kilka fotek by wybrać te na których wyglądają korzystnie. Zrobiłem wiele zdjęć, z wielu demonstracji, ale nigdy nie publikuje takich które nie są zgodne z zachodnim poczuciem estetyki. Takich na których osoby sfotografowane wypadły niekorzystnie. Widać mam odmienne poczucie estetyki od wydawców.

REKLAMA

Jedną z najbardziej kuriozalnych fotografii jest zdjęcie ze strony 58. Widać na nim transparent „młodzież polska z telewizją Trwam”, a pod transparentem tłum emerytów. Równie kuriozalny jest podpis pod zdjęciem – „w obronie Trwam występują wszystkie generacje”.

Brak młodych ludzi na fotografiach może być spowodowany też cenzurą polityczną. Młodzi uczestnicy demonstracji w obronie telewizji Trwam często występują pod szyldami Młodzieży Wszechpolskiej czy Obozu Narodowo Radykalnego. Formacji potępiających PiS jako partię antypolską i antykatolicką. Postawa ta nie mieści się w narracji środowisk PIS, więc nie ma prawa być medialnych opisach rzeczywistości. Dla kreatorów informacji przeznaczonej dla środowiska zwolenników PiS, krytyki PiS ze strony katolickiej i niepodległościowej nie ma, więc i nie ma organizacji mającej takie poglądy.

O naturze rewolucji PiS mówi nam też wiele dobór ilustracji do publikacji. Na ponad 130 zdjęć prawie 40 nie jest związanych z protestami przeciw PO. Zwolennicy PiS do swojej narracji wykorzystują: protesty antyaborcyjne takie jak marsze dla życia – podczas gdy trudno uznać ze walka z aborcją jest ważna dla PiS, pielgrzymki, dożynki, msze, kościoły i pomniki. Wydarzenia ważne dla kościoła i narodu – ale nie mające wiele wspólnego z rywalizacją dwu partii do korzyści płynących z pasożytowania na społeczeństwie. Zresztą 9 z 11 fotografii na których widać młodych ludzi pochodzi z tych uroczystości nie związanych z tematem albumu. 2 fotografie młodych pochodzą z demonstracji w obronie Trwam.

Kolejne ponad 60 zdjęć to fotografie z protestów w obronie Trwam. Protestów na których PiS cynicznie chce zbić kapitał polityczny. W rzeczywistości sprawa mediów katolickich wykracza daleko ponad interesy jakieś partii która dziś jest, a której jutro może nie być. Pokazują to zresztą wszelkie badania socjologiczne, zgodnie z którymi słuchacze Radia Maryja są dokładnym odwzorowaniem polskiego społeczeństwa z jego antypatiami politycznymi – tej większości która nie ma na kogo głosować, i ten mniejszości która na swoje sumienie bierze głosowanie na partie parlamentarne. Dobór fotografii w albumie ukazuje że rewolucja PiS nie ma swojej własnej mocy, musi pasożytować, czerpać energie z cudzych protestów.

Na fotografiach widać też twarze rewolucji PIS: czterokrotnie Jarosława Kaczyńskiego, dwukrotnie Jana Pospieszalskiego, Martę Kaczyńską, Piotra Glińskiego – w jego biogramie redakcji umknęły jego związki z Unią Wolności i Zielonymi, Zdzisława Krasnodębskiego, Antoniego Macierewicza, Andrzeja Nowaka, Wojciecha Reszczyńskiego, Ewę Stankiewicz.

Drugim wymiarem albumu jest kilkanaście tekstów towarzyszących ilustracjom. Już sam tytuł jest specyficzny. Mianem „Oburzonych” nazywa się w świecie zachodnim protesty organizowane przez lewicowych ekstremistów którzy nie chcą uwierzyć w bankructwo socjalizmu, i za spowodowaną przez socjalistów pauperyzacje obwiniają kapitalizm. „Oburzeni” remedium na swoje kłopoty widzą w neomarksizmie. I mianem tego neomarksistowskiego ruchu wydawcy określają rewolucje PiS. Zapewne taka postawa wydawców to nie szczerość tylko nieporadność w odbiorze informacji.

Sami wydawcy deklarują że album to manifest polityczny środowisk patriotycznych. Ciekawy to patriotyzm który polega na popieraniu partii która poparła likwidacje niepodległości i suwerenności Polski na drodze integracji z Unia Europejską. Podobny model patriotyzmu realizował PZPR w swoim oddaniu ZSRR. Może pokazuje to jak sprawnie PZPR narzuciła w czasach PRL schematy myślowe dzisiejszym emerytom, jak sprawnie, za pomocą emocji i frazesów, można manipulować Polakami.

Sama treść tekstów pokazuje też brak wewnętrznej logiki w rewolucji PiS. Teksty zawierają często trafne obserwacje które mają się nijak do praktyki PiS.

W pierwszym tekście ksiądz Waldemar Chrostowski opisuje ofensywę antyklerykałów (w tym PO i jej poprzedniczek) i pasożytnictwo międzynarodowej finansjery. Biskup Antoni Dydycz pisze o szkodliwej działalności PO. Piotr Gliński przepowiada powstanie społeczeństwa obywatelskiego krytycznego wobec PO. Jarosław Kaczyński w swoich pełnych frazesów przemówieniach kreśli analogie między Smoleńskiem a Katyniem. Zdzisław Krasnodębski opisuje dyskryminacje katolików w Polsce i na świecie.

Tekst Antoniego Macierewicza wybija się na tle innych wypowiedzi konkretami, ukazującymi patologie związane ze Smoleńskiem, podporządkowaniem polskiej polityce środowiskom bezpieki. Nie można się nie zgodzić, z wyrażaną przez Antoniego Macierewicza, potrzebą zniszczenia bezpieczniackiej mafii. Niestety poseł Macierewicz nie wyjaśnia czemu popiera PiS który zamiast wykorzystać 2 lata rządów do zniszczenia WSI oddał PO władze. Czemu Kaczyński zamiast współpracować ze wszystkimi przeciwnikami postkomuny w walce z czerwoną mafią, tracił siły i czas na zwalczanie konkurentów po niekomunistycznej stronie sceny politycznej. Innymi dziwnymi pomysłami posła Macierewicza jest negowanie tego ze ataki na Afganistan i Irak były aktami agresji. Poseł Macierewicz twierdzi też że w Smoleńsku zginęła cała polska elita. Pomimo to podobnie jak początek, tak i koniec tekstu Macierewicza jest świetny. W tekście Macierewicza czytelnicy znajdą informacje o: służbach, transformacji ustrojowej jako zaplanowanym i kontrolowanym procesie, rozkradaniu majątku Polski, dominacji Rosji w polskiej polityce. Tekst kończy opinia Macierewicza że „Rządy AWS, a później SLD pogłębiły skalę tych patologii”. Warto przypomnieć że ministrem sprawiedliwości w rządzie AWS był Lech Kaczyński.

Literat Krzysztof Masłoń w swoim tekście krytykuje: nowoczesną technikę, kulturę popularną, współczesne powieści, posła Niesiołowskiego. Opisuje też pornograficzne motywy współczesnej literatury. Chwali Rymkiewicza i Kaczyńskiego.

Andrzej Nowak poetycko rozważa jakim strasznym krajem jest III RP. W tych rozważaniach nie ma refleksji na temat odpowiedzialności PiS za kształt III RP. Andrzej Nowak ubolewa też nad prześladowaniami opozycji w Rosji, choć nie wspomina o ważnej roli w opozycji oligarchów nie rosyjskiego pochodzenia którzy rozkradli majątek Rosji w czasie transformacji ustrojowej. Nie da się ukryć że słuszne jest też potępienie przez Nowaka Platformy Obywatelskiej za: wciskanie kitu Polakom, katastrofę Smoleńską i wszystko co się stało po niej.

Tekst Jan Pospieszalskiego to wspomnienia o katastrofie, żałobie, obronie krzyża, antyklerykalnej żuli, prowokacjach policyjnych, bohaterstwie Agnieszki Żurek i innych obrońców krzyża. Taka lukrowana wersja rzeczywistości bez: krzyża jako substytutu pomnika, instrumentalnego wykorzystywania krzyża w sporze politycznym przez ludzi lekceważących sobie nauczanie kościoła, i dziwnych ludzi kierujących obrońcami krzyża.

Kardynał Stanisław Nagy w swym tekście zachwycał się marszem w obronie telewizji Trwam. Wojciech Reszczyński opisał podporządkowanie mediów publicznych jednej opcji. Ojciec Tadeusz Rydzyk Radio Maryja jako fundament walki o Polskę. Leszek Sosnowski agresywny laicyzm w II RP. Krzysztof Szczerski nową definicje tego czym jest niepodległość.

Jednym z ostatnich tekstów jest tekst Ewy Stankiewicz. Zdaniem Ewy Stankiewicz w Smoleńsku Polska utraciła swoją niepodległość. Jest to charakterystyczne dla zwolenników nie dostrzeganie utraty niepodległości i suwerenności Polski na drodze integracji z Unią Europejska – popieraną przez PiS i Lecha Kaczyńskiego. Zdaniem Ewy Stankiewicz w Smoleńsku zginęło „96 osób pełniących kluczowe funkcje w życiu narodu” . Podczas gdy w rzeczywistości wśród 96 ofiar katastrofy smoleńskiej było: Tylko 9 najważniejszych osób w państwie posiadające realną władze: prezydent RP, prezes Narodowego Banku Polskiego, 7 najwyższych dowódców Wojska Polskiego (szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódca Wojsk Lądowych RP, dowódca Sił Powietrznych RP, dowódca Marynarki Wojennej RP, dowódca Wojsk Specjalnych RP, Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP, dowódca Garnizonu Warszawa). 4 kierownicy urzędów państwowych nie posiadający większej władzy: Rzecznik Praw Obywatelskich, prezes Instytutu Pamięci Narodowej – którego rzeczywiście można uznać za osobę pełniąca kluczową rolę w życiu narodu, kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Oraz: 8 członków załogi, 8 funkcjonariuszy BOR, 3 wicemarszałków sejmu, 12 posłów, 2 senatorów, 23 osób związanych z kultywowaniem pamięci o Katyniu, 8 osób towarzyszących (w tym Anna Walentynowicz, Maria Kaczyńska, Ryszard Kaczorowski), 11 pracowników kancelarii, 2 MSZ, 1 MON, I MKiDN, 4 głównych kapelanów wojskowych.

Ewa Stankiewicz w swej wypowiedzi uznała też że Smoleńsk był agresją Rosji na Polskę. Że dzięki Smoleńskowi Rosja okupuje Polskę. Że z racji tego że Polska jest okupowana demokratyczne metody są bez sensu i trzeba działać jak AK. Tym bardziej że dziś, zdaniem dziennikarki, zwolenników PiS się prześladuje, traktuje jak podludzi i morduje.

REKLAMA