Niemcy w nowym roku: podatek internetowo-radiowo-telewizyjny, wyższe rachunki za prąd

REKLAMA

Niemcy podnoszą z nowym rokiem różne opłaty i podatki, aby „odbić” sobie wprowadzenie… nowych ulg dla podatników, rodziców czy pacjentów. Zgodnie z zasadą „dziel i rządź” ulgi głośno reklamowane jako wyraz troski państwa o najbiedniejszych postanowiono zrównoważyć zmniejszeniem szeregu dopłat i wyższymi podatkami. I tak np. instalacja filtra pyłów w samochodach z silnikiem Diesla od 2013 wiąże się z 260 euro refundacji z kasy państwa, a nie 330 euro, jak dotychczas. Nowe prawa jazdy, wydawane po 19 stycznia br., będą ważne już tylko przez 15 lat. Po upływie tego okresu kierowca będzie musiał wnioskować o ponowne wydanie tego dokumentu – za opłatą. Z kolei np. prywatni odbiorcy energii elektrycznej, czyli niemal wszyscy właściciele i najemcy domów i mieszkań, muszą liczyć się w tym roku z podwyżką cen energii elektrycznej – aż o ok. 12-13 procent. To jeden z ewidentnych i fatalnych skutków rządowej polityki rezygnacji z energetyki atomowej oraz forsowania i dotowania produkcji energii „ekologicznej” vel „odnawialnej”.

Inną niedobrą dla podatników nowością jest ustawowe wprowadzenie powszechnego obowiązku opłacania tzw. abonamentu internetowo-radiowo-telewizyjnego w miesięcznej wysokości aż 17,98 euro. Od stycznia br. ten haracz muszą płacić także osoby i gospodarstwa domowe, które nie mają ani telewizora, ani radia, a z informacji czy audycji mediów korzystają jedynie poprzez osobisty komputer, laptop czy smartfon (dotychczas obowiązywały zniżki za posiadanie wyłącznie radia). Tą socjalistyczną „reformę” musi jeszcze zatwierdzić Trybunał Konstytucyjny, bo prof. Geuer z Uniwersytetu w Pasawie wniósł do Trybunału skargę. Słusznie uznał bowiem, iż nie jest to żadna opłata za konkretne usługi mediów, lecz zwykły podatek.

REKLAMA

Z kolei np. niemiecka poczta podwyższyła opłaty za zwykłe listy. W przeciwieństwie do Poczty Polskiej czy innych monopoli, jest to jednak pierwsza taka podwyżka od 15 lat. Za zwykły list o wadze do 20 g Niemcy zapłacą w tym roku 58 eurocentów – zamiast dotychczasowych 55. Ponadto w roku 2013 mają definitywnie zniknąć deklaracje podatkowe na papierze. Władze skarbowe mają uznawać jedynie rozliczenia podatkowe dokonywane w wersji elektronicznej. Oznacza to nie tylko dodatkowy kłopot dla licznych podatników, ale też ściślejszą obowiązkową współpracę pracodawców z Federalnym Urzędem Skarbowym, przekazywanie tam większej ilości danych obywateli, dokumentów etc.

REKLAMA