Francuska lewica przygotowuje społeczeństwo do legalizacji eutanazji

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że kolejnym krokiem „postępu” będzie we Francji wprowadzenie eutanazji. Mówi się o niej coraz częściej, a ostatnio Krajowa Rada Francuskiej Izby Lekarskiej poczyniła w tym kierunku głęboki ukłon. Jej dokument po raz pierwszy poruszył problem eutanazji. Samo słowo „eutanazja” nie pada i jest eufemistycznie zastępowane określeniem „asystowanie przy końcu życia” czy „uspokojenie terminalne”. Rada powołuje się przy tym na etykę lekarską (swoista schizofrenia, jeśli porównać to z tekstami o bezwarunkowej ochronie życia) i na „obowiązki człowieka”. Dokument mówi o „sytuacjach wyjątkowych”, ale trudno nie podejrzewać, że to tylko „miłe złego początki” i podobnie jak w przypadku związków partnerskich, zaczyna się od obcinania pierwszych, delikatnych jeszcze plasterków salami…

Rada Lekarska mówi o „przeciągającej się agonii” i skrajnych „boleściach”, którym medycyna nie może ulżyć. W tej materii obowiązuje uchwalona w 2005 roku tzw. ustawa Leonettiego, która zabraniając eutanazji, dopuszcza jednak zaprzestanie intensywnej terapii i zezwala „przy końcu życia pacjenta stosować skuteczne dozy lekarstw dla zmniejszenia bólu”, nawet gdyby mogły one „skrócić życie”. Krajowa Rada Izby Lekarskiej wskazuje tu luki dotyczące przypadków długotrwałych agonii oraz cierpień psychicznych i fizycznych, których nie da się opanować. Maleńka szczelina w prawie zostaje trochę poszerzona.

REKLAMA

Przy okazji okazało się że pomimo zakazu eutanazji jest ona w praktyce już stosowana. Wg danych Państwowego Instytutu Studiów Demograficznych (INED), w ciągu każdego roku ma miejsce we Francji ok. 3 tys. takich przypadków. Wprowadzenie eutanazji wydaje się tylko kwestią czasu, choć wiele opracowań wskazywało na zaniedbania w dziedzinie opieki paliatywnej, która mogłaby przynosić chorym ulgę. Oficjalne raporty i badania idą jednak na skróty.

Jeszcze w grudniu ub. roku jeden z takich raportów zleconych przez prezydenta, autorstwa prof. Sicarda, zalecał opracowanie prawa umożliwiającego „przyśpieszenie nadejścia śmierci” w pewnych przypadkach, choć z pominięciem wprowadzenia eutanazji jako takiej. Wyraźnie widać, iż „nowe opakowanie” terminologiczne ma spowodować, że eutanazję da się po prostu społeczeństwu łatwiej sprzedać.

Nowa debata nad zmianami prawa została już zresztą otwarta. 6 lutego 250 lekarzy przekazało na ręce prezydenta Hollande’a list w obronie praktykującego eutanazję w Bajonnie swojego kolegi po fachu. Lekarz ów pomógł w zgonach sześciu pacjentów i spotkały go kary administracyjne. Zajęcie się eutanazją (nazwaną „pomocą medyczną w godnym zakończeniu życia”), podobnie jak „homoślubami”, Franciszek Hollande obiecywał zresztą już w swoim programie wyborczym…

REKLAMA