Bodakowski: Narodowcy w sieci wywiadu rosyjskiego

REKLAMA

Witold Gadowski w tygodniku „W sieci” ujawnił fragment gry operacyjnej jaką wobec polskich narodowców prowadzi w III RP wywiad rosyjski. W 1999 roku na celowniku polskiego kontrwywiadu znalazł się korespondent moskiewskiego dziennika „Komsomolskaja Prawda” Aleksander Samożniew. Samożniew pod przykrywką pisania korespondencji z polskiego parlamentu usiłował zinfiltrować środowiska polskich narodowców. Poza Warszawą, Samożniew działał też w Krakowie.

Czujność polskich kontrwywiadowców wzmocniły charakterystyczne dla szpiegów, a całkowicie irracjonalne dla dziennikarza, zachowania rosyjskiego korespondenta – profesjonalne gubienie przez figuranta obserwujących go polskich kontrwywiadowców. Lustracja zawartości „Komsomolskiej Prawdy” ujawniła że wyjątkowa aktywność korespondenta nie przekłada się na jego obecność na szpaltach pisma.

REKLAMA

Obserwacja rosyjskiego szpiega ujawniła że stara się on nawiązywać jak najwięcej kontaktów z młodymi działaczami Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej. Obserwacje polskiego kontrwywiadu potwierdził działacz Młodzieży Wszechpolskiej który zgłosił się do polskiego kontrwywiadu z informacją że Samożniew chciał go zwerbować. Wszechpolak zaoferował polskiemu kontrwywiadowi że jako polski agent podejmie grę operacyjną z rosyjskim szpiegiem. Polski kontrwywiad z ochotą skorzystał z oferty młodego polskiego patrioty, i dokumentował każde spotkanie wszechpolaka z rosyjskim agentem.

W trakcie śledztwa CIA potwierdziła polskiemu wywiadowi że Samożniew został zdemaskowany dwa lata wcześniej w USA jako agent rosyjskiego wywiadu. W trakcie z działającym na rzecz polskiego kontrwywiadu wszechpolak był przez rosyjskiego agenta szkolony w szpiegowskich technikach operacyjnych. Legenda operacyjna Samożniewa w środowiska narodowców opierała się na podkreślaniu wspólnoty Słowian. Rosyjski szpieg proponował młodym narodowcom szkolenia z zakresu propagandy i indoktrynacji, zamawiał ekspertyzy o stanie polskiej polityki i gospodarki.

Zaufanie rosyjskiego szpiega do wszechpolaka z polskiego kontrwywiadu było tak duże że proponował on wszechpolakowi zostanie rezydentem czyli werbowanie innych narodowców do rosyjskiego wywiadu. Rosjanie proponowali pomoc w karierze politycznej za cenę współpracy. Ofertę tą kierowali do młodych dobrze zapowiadających się działaczy. Rosjanie nie kryli przed wszechpolakiem swoich planów budowy siatki agenturalnej.

Rosyjska służba wywiadu zagranicznego SWR nie tylko w Polsce starała się zinfiltrować ugrupowania narodowo rewolucyjnej opozycji pozaparlamentarnej. Takie same działania miały miejsce w Hiszpanii, Francji i Niemczech. Z zachodnimi ugrupowaniami infiltrowanymi przez rosyjskimi wywiad mieli też do czynienia młodzi działacze z Polski.

Aresztowanie Samożniew się nie udało. Ostrzegł go rosyjski agent, umiejscowiony i do dziś nie ujawniony w polskim kontr wywiadzie. Wywiad rosyjski usunął z internetu prawie wszystkie wspomnienia o jego bytności w Polsce. Podobnie wyczyszczone zostało opuszczone przez niego mieszkanie.

Historia ta. Optymistyczna bo świadcząca o patriotyzmie w środowiskach młodych narodowców, dla których wbrew staraniom obcych szpiegów oczywistością jest lojalność tylko wobec własnej ojczyzny, a nie pogoń za osobistymi korzyściami. Ma też walor edukacyjny. Należy zdawać sobie sprawę że nawet wobec nie docenianych organizacji prowadzona jest infiltracja. Trzeba więc zachowywać maksimum czujności. A w tym nie zaszkodzi zdobywanie wiedzy o wrogich metodach pracy. Tak by nie stać się cudzym pionkiem w grze operacyjnej.

REKLAMA