Świnder: Sukces UE w walce z Globciem! Pora na walkę z Globalnym Oziębieniem!

REKLAMA

Śmialiście się z walki z Globciem. Nabijaliście się – a tu zobaczcie. Ciężka praca i setki miliardów euro dały efekt. I co niedowiarki? Dalej się będziecie nabijać z wiatraków? Nieważne co powiecie – zobaczcie za okno. To dowód na to, że jak się chce to można. Nie ma znaczenia, czy wiatrak daje prąd, czy jest przez ten prąd napędzany – ważna, że się kręci i walczy z Globciem. Jak jeszcze władujemy z 200 mld euro, to może uda się przeciągnąć zimę do czerwca? Specjalne pasze dla zwierzaków zmniejszające wydalanie metanu, a może nawet do naszej poczciwej fasolki coś będą dodawać abyśmy nie wytwarzali tylu gazów.

Wtedy nastąpi odbicie w drugą stronę i będziemy walczyć z Globziem (Globalnym Oziębieniem). Znowu miliardy na specjalne pasze – tym razem zwiększające emisję metanu. Dopłaty do fasoli. Może nawet będą specjalne farmy świń, które będą hodowane po to, aby wydalać gazy a po śmierci rozkładać się wydzielając gazy cieplarniane. Będą kary za wiatraki i minimalne limity emisji dwutlenku węgla, który nie będzie nazywane straszliwym ditlenkiem. Będzie wypalanie łąk na wiosnę, a wiatraki będą się kręcić tylko w nocy jak nikt nie widzi. Pomyślcie – dopłaty do wypalania traw, miliardy na rozruszanie jakiegoś nieczynnego wulkanu, aby wybuchł wydalając tak potrzebne gazy cieplarniane.

REKLAMA

Jeszcze naprawdę dużo do zrobienia! (list nadesłany przez Czytelnika: Grzegorz Świnder)

Od Redakcja: W czasie srogiej i nieustępliwej zimy 2010 roku Korwin-Mikke pisał na naszych łamach: „Gdyby jednak zimy utrzymały się parę lat, to ONI wcale nie rozwiążą tych biur i nie zaprzestaną „walki”; socjalizm nie może istnieć bez nieustannej walki z czymś. Zrobią prostą rzecz: zaczną walczyć z Globalnym Oziębieniem. Zaczną zakazywać wydalania tlenu, zaczną wręczać ogromne premie za wydzielanie dwutlenku węgla do atmosfery, jedzenie grochówki stanie się obowiązkowe… i będą żądać na tę walkę równie ogromnych pieniędzy!” Niestety „nie chodzi o to, by Ziemia się ociepliła czy oziębiła (efekt wydania na ten cel pieniędzy podatników byłby taki, jak wrzucenie kostki lodu w Słońce, by obniżyć jego temperaturę…), tylko o to, by jakieś 5–10% tych pieniędzy zmalwersować”. Niestety Europa coraz bardziej przypomina „starą, bogatą ciotkę, powoli dogorywającą w swoim łóżku. Służba plądruje już pałac, wywożąc sprzęty do swoich domów – a przebiegli siostrzeńcy i bratankowie organizują rozmaite przemyślne akcje, namawiając ciotkę, by koniecznie dała na nie trochę pieniędzy. Na przykład: w zachodnim skrzydle pałacu podobno pojawia się duch. Trzeba więc zamówić czterech fachowych zamawiaczy duchów (biorą po $1000 za godzinę – $900 dla siostrzeńców) oraz sprowadzić Maszynę Odstraszającą Duchy (za $10.000.000); co prawda koszt tej maszyny oraz opinij ekspertów (musi być imponująca, a eksperci to co najmniej laureaci Nobla – by ciotka wysupłała te miliony – a opinia laureata Nobla kosztuje…) to $8.000.000 – ale i tak dla siostrzeńców zostaną dwa miliony do podziału” Dziękujemy za list!

REKLAMA