Rasizm w PAN? Prof. Krzysztof Jasiewicz wyrzucony za krytykę Żydów. Pierwsza poinformowała… żydowska gazeta

REKLAMA

Rasizm w PAN? Prof. Krzysztof Jasiewicz wyrzucony za krytykę Żydów. Pierwsza poinformowała… żydowska gazeta
Takiego skandalu w polskiej nauce dawno nie było. Prof. Krzysztof Jasiewicz został wyrzucony z funkcji kierownika Zakładu Analiz Problemów Wschodnich w Instytucie Studiów Politycznych PAN. O jego odwołaniu z dniem 1 czerwca zadecydowało kierownictwo instytutu. Co skandalowi przydaje szczególny wymiar – jako pierwsza o odwołaniu poinformowała „Gazeta Wyborcza” powołując się jednak nie na PAN tylko na… żydowską gazetę „The Times of Israel”! To ludzie z „Gazety Wyborczej” domagali się także wyrzucenia profesora. Ich żądanie zostało spełnione.
Przypomnijmy kontekst afery. Prof. Jasiewicz, znany kiedyś z filosemickich tekstów, pod wpływem swojej pracy naukowej stonował nieco perspektywę. Zaczął dostrzegać nie tylko paranoiczne, ale także obiektywne przyczyny zagłady Żydów a także ich decydującą choć oczywiście nie dobrowolną rolę w przeprowadzeniu niemieckich zbrodni na własnym narodzie. Co ciekawe ostatnio ten wątek, jako wymagający dokładnego zbadania i przemyślenia w specjalnym tekście podkreślił sam Adam Michnik.
Jednak problemy profesora zaczęły się, gdy swojej zmianie poglądów dał wyraz na łamach miesięcznika „Focus Historia”. Wydaje się, że środowisko filosemitów zostało zbulwersowane przez profesora nie tyle wygłaszanymi przez niego tezami historycznymi co opisem swego rodzaju polowania na naukowców w celu „wzbudzenia w nich żydowskiej tożsamości”, które najwyraźniej ma miejsce w PAN.
Decydenci PAN niestety błyskawicznie przyłączyli się do tej nagonki dając dowód tego, że nie są zwolennikami wolności badań naukowych, tylko stoją na straży dominującej ideologii państwowej, a tą najwyraźniej jest obecnie filosemityzm. Szczególnie odrażające w tym kontekście są postawy prezesa PAN Michała Kleibera, który od lat toleruje antypolską działalność Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy IFiS PAN, natomiast w sprawie prof. Jasiewicza natychmiast zorganizował sąd i potępienie oraz prof. Eugeniusz Cezarego Króla, bezpośredniego przełożonego Jasiewicza, który nie stanął w jego obronie tylko od razu zażądał jego głowy.
Działacze PAN swoją decyzją potwierdzili po raz kolejny, że działają wbrew interesom narodu polskiego. Nie jest to zresztą dziwne – pamiętajmy, że PAN to ciągle ta sama instytucja, która została zainstalowana w Polsce w czasach stalinowskich na wzór Sowieckiej Akademii Nauk by trzymać naukowców w pętach oficjalnej ideologii państwowej.

REKLAMA