Dziennikarz z portalu Tomasza Lisa: KNP może stanowić niebezpieczną konkurencję dla PiS!

REKLAMA

– Znajdująca się w cieniu PiS Nowa Prawica z swoim niewielkim poparciem była dotychczas ignorowana przez Jarosława Kaczyńskiego. Sukcesywny wzrost zainteresowania tą partią, który potwierdził ostatni sondaż, wzbudził dość niekomfortowe nastroje w szeregach popleczników prezesa. Przekraczająca próg wyborczy partia prawicowa stanowić może niebezpieczną konkurencję dla Prawa i Sprawiedliwości – ocenił Grzegorz Jakubowski na portalu natemat.pl (tutaj)

Dziennikarz związany ze internetowym magazynem opinii firmowanym przez Tomasza Lisa (!) wskazał przewagę jaką Korwin ma nad Kaczyńskim. Jest nią wiarygodność uformowana na stałości poglądów: „Korwin-Mikke nieprzerwanie od lat głosi te same postulaty ekonomiczne, które mają być receptą na polską gospodarkę. Odwołując się do historycznych wzorców brytyjskich i amerykańskich oraz często brutalnych aczkolwiek teoretycznie logicznych wywodów promuje klasyczny prawicowy wzorzec państwa”. Polityk „uformował partię, która mimo mylącego przymiotnika w nazwie /”nowa” – dop. red./, stanowi najbardziej klasyczną odmianę prawicy”. Tymczasem „dziś PiS nie ma już praktycznie nic wspólnego z klasyczną prawicą. Ratując się poparciem hierarchów kościelnych i tanim patriotycznym populizmem na siłę przyszywa sobie łatkę konserwatystów”.

REKLAMA

W ocenie Jakubowskiego PiS w rzeczywistości jest partią o profilu narodowo – socjalistycznym, która działa pod sztandarem partii prawicowej dzięki ukształtowanej przez historię specyfice polskiego dyskursu politycznego. Nad Wisłą „miano prawicy jest mylnie przyznawane ze względu na stosunek do historii i religii”.

Wiarygodność KNP opiera się nie tylko na niezmienności i bezkompromisowości poglądów jej lidera. Na elektorat partii Kaczyńskiego składają się obecnie „dotychczasowi wyborcy PC, Solidarności, Samoobrony, LPR” oraz nieposiadająca innej reprezentacji „duża liczba konserwatystów”. Dla tej ostatniej grupy ważne jest to, aby alternatywa dla PIS „nie była formacją zbudowaną z uciekinierów lub osób wykluczonych z PiS, jak ma to miejsce w przypadku PJN i SP”. KNP ten warunek spełnia.

Korwin-Mikke może stać się „batem na Kaczyńskiego” jeśli jego partia dostanie się do parlamentu. Aby „złamać monopol na prawicy” JKM musi przede wszystkim „rozbudować lokalne struktury”. Paradoksalnie fakt, że Nowa Prawica jest w znacznej mierze partią jednego lidera nie skazuje ugrupowania na klęskę. Historia Ruchu Palikota uczy, że „nie należy lekceważyć żadnego przeciwnika”. Braki w zapleczu trzeba jednak jak najszybciej uzupełnić. Bez silnych struktur lokalnych może się powtórzyć sytuacja z ostatnich wyborów (2011) kiedy Nowa Prawica nie zdołała zarejestrować swojego komitetu w ponad połowie okręgów. Z tego powodu KNP nie miał np. dostępu do gwarantowanego ustawą czasu antenowego w mediach publicznych (więcej na ten temat – tutaj). Dziennikarz z portalu Toamsza Lisa uważa, że „do wyborów parlamentarnych zostało jeszcze sporo czasu”, aby organizacyjne braki nadrobić.

– Jeśli partia kontrowersyjnego polityka zdoła wyrobić sobie markę i przekonać konserwatywnych wyborców, którzy dotychczas głosowali na PiS z braku innej opcji, to możliwy zdaje się być scenariusz sukcesu na miarę Janusza Palikota. Europejskie tendencje ale również lokalne niezadowolenie obywateli może niedługo zaowocować ciekawą zmianą układu sił na scenie politycznej – kończy swój tekst Jakubowski.

Z artykułem dziennikarza można się zapoznać tutaj. Swojemu zdziwieniu tekstem „bez żadnych błędów, przeinaczeń i złośliwości” dał wyraz nawet Korwin-Mikke (tutaj)

REKLAMA