Podpuszczona przez dziennikarza posłanka Krajewska (PO) skrytykowała program Tuska ale i Kaczyńskiego

REKLAMA

Budowa 50 nowych mostów (aż 15 miało połączyć oba brzegi Wisły), modernizacja 11 lotnisk i budowa 9 nowych (priorytetowo w Olsztynie i Białymstoku) – oto wybrane inwestycje infrastrukturalne, które Platforma Obywatelska zawarła w „Narodowym Programie Wielkiej Budowy”. Ten opublikowany w 2007 roku dokument programowy partii Donalda Tuska zawiera szereg postulatów rodem z epoki Edwarda Gierka. Zawarte w nim plany (od)budowy (po rządach PiS) Polski sięgają roku 2020. Do tego czasu menadżerska ekipa premiera miała wybudować 141 obwodnic. A już w tym roku po setkach kilometrów zmodernizowanych torowisk miały jeździć superszybkie pociągi.

Według szczegółowych wykresów, trasę Warszawa-Gdańsk tabor powinien pokonywać w zaledwie 2 godziny i 45 minut. Tymczasem trwa to od ok. 5 do nawet 8 godzin (doskonale wie o tym premier, który z oszczędności czasu w rodzinne strony zwykł latać samolotem).

REKLAMA

Jeszcze przed Euro 2012 kibice mieli czuć się „jak u siebie w Europie” na 19 zmodernizowanych dworcach itp., itd.

Jak krótko podsumować powyższe obietnice?

Oddajmy głos Ligii Krajewskiej, posłance… Platformy Obywatelskiej, byłej wiceprzewodniczącej Rady m.st. Warszawy, odznaczonej przez prezydenta RP (2011) Złotym Krzyżem Zasługi za całokształt pracy samorządowej:

– Te wszystkie obietnice są na takim poziomie, że brakuje słów. To kpiny z ludzi! (…) To zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków!

Surowa, szczera ocena planów (od)budowy Polski i samego premiera Tuska to oczywiście skutek dziennikarskiej prowokacji. Robert Mazurek z „Rzeczpospolitej” podpuścił posłankę PO, twierdząc, że cytowane obietnice pochodzą z
programu „Prawa i Sprawiedliwości”. Postulat wybudowania 50 nowych mostów nieświadoma prowokacji Krajewska porównała do budowy „3 milionów mieszkań” i „200 tysięcy dzieci” których urodzenie prezes Kaczyński powinien obiecać. „15 mostów na Wiśle” skwitowała śmiechem, modernizację lotnisk i budowę nowych wykpiła postulatem „budowy lotniska w każdy mieście wojewódzkim”. Podała w wątpliwość ekonomiczny sens stawiania portów lotniczych w Olsztynie i Białymstoku.

– Proszę mi powiedzieć, jak oni chcą te wszystkie lotniska utrzymać, z czego je zbudować? – zapytała retorycznie dziennikarza. Aż szkoda, że Mazurek zlitował się nad posłanką, zamiast w tym momencie zapytać o ekonomiczny sens wydania 2 miliardów złotych na Stadion Narodowy, który obecnie (oficjalnie) przynosi ok. 21 mln złotych straty rocznie.

O ile krytykę domniemanego programu PiS można tłumaczyć partyjną tresurą („wszystko, co powie i zrobi Kaczyński, jest złe”) o tyle władze PO mogą p. Krajewskiej nie wybaczyć krytyki pomocy europejskich podatników. Sugestię dziennikarza, że wielka modernizacja Polski jest możliwa dzięki wsparciu budżetu (32 proc.) przez kapitał prywatny (29 proc.) oraz środki pozyskane ze struktur UE (najwięcej, bo aż 39 proc.), posłanka skwitowała krótkim: „to się nie nadaje do poważnej rozmowy”.

Na koniec najlepsze! W rzeczywistości posłanka Krajewska nięświadomie skrytykowała nie tylko obietnice swojej parti ale także te wygłaszane przez stronnikó Kaczyńskiego!

Rzut oka na program PiS z 2011 roku pokazuje, że niewiele różni się on od tego, który Donald Tusk zaproponował na początku minionej kadencji! W dokumencie „Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska” znajdziemy zarówno obietnice „wybudowania dodatkowych mostów na Wiśle” (str. 119), jak i zapowiedź znacznego zwiększenia inwestycji na modernizację linii kolejowych w celu „przystosowania ich do większych prędkości” (str. 120). Jest tam nawet postulat… budowy kolejnych lotnisk (np. „między Warszawą a Łodzią”). Smutna konstatacja jest więc taka, że PiS i PO to od strony programowej podobne partie…

REKLAMA