Staniszkis w kontekście Wiplera: „Martwię się o PiS”

REKLAMA

– Martwię się o PiS – wyznała prof. Jadwiga Staniszkis w wywiadzie udzielonym portalowi Plac Wolności (tutaj). Troska znanej profesor socjologii o partię Jarosława Kaczyńskiego ma swoje źródło w porzuceniu przez Przemysława Wiplera szeregów największej partii opozycyjnej. Jego decyzja jest „sygnałem płynącym od człowieka ze środka partii na temat tego, co tam się dzieje”. Całe zamieszanie wokół byłego dziennikarza „Najwyższego Czasu!” świadczy o tym „jak działa ten klub, jak działa ta dyscyplina partyjna, jaką czapką jest aparat partyjny, który nie promuje ludzi ponadprzeciętnych”.

Staniszkis nigdy nie ukrywała swojej sympatii do byłego publicysty „Najwyższego Czasu!”. Nie tylko zasiadała w jego komitecie wyborczym ale także kibicowała jego karierze politycznej u boku prezesa PiS. Miała nadzieję, że Wipler uchyli drzwi Prawa i Sprawiedliwości na ludzi „w jego typie”: wykształconych, ideowych, pracujący na wysokich stanowiskach w firmach międzynarodowych, dobrze zarabiających, z dużą liczbą dzieci; „mogących wyjechać w każdej chwili za granicę, ale chcących dynamicznej Polski na miarę naszych aspiracji”. Zdaniem Staniszkis Kaczyński popełnił błąd „nie pokazując, że w jego rządzie byliby sami tacy politycy jak Wipler”. – To jest ten typ ludzi, którzy mogą przyciągnąć tych rozczarowanych i tych, którzy nie mają na kogo głosować – podsumowała.

REKLAMA

Wipler tym różni się od wielu polityków w „Platformie Obywatelskiej i w PiS-ie”, że do sejmu dostał się dzięki posiadanym kompetencjom i ciężkiej pracy poza polityką, a nie za sprawą „noszenia teczki za kimś z aparatu partyjnego”. Jego odejście od Kaczyńskiego oznacza, że „ma on poczucie, iż w PiS-ie nie można się przebić przez stagnacyjny i zachowawczy aparat”. Socjolog uważa, że Wipler nie jest pierwszym, który nie wytrzymał zderzenia ze „starą gwardią w typie Mariusza Błaszczaka”, dla której „każdy wybitniejszy polityk jest zagrożeniem”. Podobnie było z Pawłem Kowalem („naprawdę wybitnym w polityce zagranicznej”) czy Zbigniewem Ziobro („zdeterminowany w walce z korupcją”; choć „można mieć zastrzeżenia co do /jego/ indywidualnych pociągnięć” to jako minister „dał /on/ ludziom nadzieję (…), że można zwalczyć raka korupcji”).

REKLAMA