Najwięcej bezrobotnych jest po turystyce, socjologii, pedagogice, administracji

REKLAMA

20 tysięcy chętnych na pedagogikę, po której pracy nie ma, dwa razy mniej na perspektywiczną logistykę. Młodzi ludzie szturmują nawet kierunki turystyczne, po których co trzeci nie znajduje zatrudnienia. Czy sami skazują się na bezrobocie?

W czerwcu zatrudnienie w polskich firmach spadło – jak podał Główny Urząd Statystyczny – o 0,8 procent. Czyli pracuje o 44 tys. osób mniej, niż rok wcześniej. To już dziesiąty miesiąc z rzędu, kiedy zatrudnienie maleje. We wrześniu do grona bezrobotnych dołączyć ma 7 tysięcy nauczycieli, którzy będą musieli odejść z pracy ze względu na niż demograficzny. Minister edukacji Krystyna Szumilas poradziła im niedawno w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, żeby się przekwalifikowali. Na przykład na asystentów społecznych albo opiekunów w żłobkach. Tam pracy jest rzekomo więcej.

REKLAMA

Takiego szczęścia, jak wyrzucani z pracy nauczyciele ich uczniowie mieć już jednak nie będą. Dla nich z ofertami potencjalnego zatrudnienia jest fatalnie. Co więcej, z ostatnich danych, publikowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że uczniowie kończący szkoły średnie nie mają świadomości o sytuacji na rynku pracy. Wśród najchętniej wybieranych kierunków studiów nadal na wysokich pozycjach znaleźć można takie, o których wiadomo od dawna, że są kuźnią bezrobotnych.

Liczba kandydatów na najpopularniejsze kierunki:

1. Informatyka – 30639
2. Zarządzanie – 27579
3. Prawo – 24985
4. Budownictwo – 24969
5. Pedagogika – 20215
6. Ekonomia – 20202
7. Inżynieria środowiska – 18973
8. Zarządzanie i inżynieria produkcji- 17654
9. Finanse i rachunkowość – 17642
10. Mechanika i budowa maszyn – 17209
11. Gospodarka przestrzenna – 16854
12. Automatyka i robotyka – 15815
13. Psychologia – 15621
14. Administracja – 14869
15. Turystyka i rekreacja – 13439
16. Biotechnologia – 13325
17. Transport – 12809
18. Matematyka – 11818
19. Dziennikarstwo i komunikacja społeczna – 11807
20. Geodezja i kartografia – 11685
21. Energetyka – 11420
22. Ochrona środowiska – 11170
23. Logistyka – 10919
24. Filologia – specjalność: filologia angielska – 10236
(źródło: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego)

Na zarządzanie, pedagogikę czy administrację chętnych wciąż nie brakuje. Tymczasem to te właśnie kierunki – jak dobitnie pokazuje raport Młodość czy doświadczenie? Kapitał ludzki w Polsce opracowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości i Uniwersytet Jagielloński – gwarantują kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia. Polska młodzież chce studiować nawet turystykę, choć nie pracuje już częściej niż co czwarty absolwent tego kierunku.

Kierunki studiów z największym odsetkiem absolwentów nieaktywnych zawodowo:

1. Turystyka i rekreacja – 28,2%
2. Socjologia – 19,8%
3. Pedagogika – 17,1%
4. Administracja – 16,5%
5. Zarządzanie i marketing – 16,3%
6. Prawo – 16,3%

– Niektórzy młodzi ludzie wybierając określone studia nie wiążą ich z szansą na zdobycie konkretnych umiejętności. Wciąż biorą za to pod uwagę łatwość uzyskania dyplomu. Nie bez znaczenia jest moda i zabiegi marketingowe uczelni, które zachęcają do studiowania na przykład rozdając darmowe tablety. Problem stanowi też brak rzetelnych i porównywalnych danych o losach zawodowych absolwentów poszczególnych uczelni i studiów – przyznaje w Money.pl Bartłomiej Banaszak, rzecznik praw absolwenta z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

– Największy problem ze znalezieniem pracy mają i nadal będą mieli absolwenci kierunków humanistycznych. Ich wiedza bardzo często jest zbyt mało konkretna – dodaje Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – Tymczasem pracodawcy potrzebują przede wszystkim specjalistów w konkretnych dziedzinach. Osób, które w krótkim czasie będą gotowe samodzielnie wykonywać powierzone obowiązki.

Najlepiej wybiorą ci przyszli studenci, którzy pójdą na informatykę. To dziś najpopularniejszy kierunek, a zarazem zapewniający duże szanse na znalezienie pracy. W tym roku chciało ją studiować ponad 30 tysięcy osób. Wśród absolwentów tego kierunku bezrobocie w skali ostatnich dziesięciu lat wyniosło zaledwie 6,6 proc. Najmniejsze bezrobocie notuje się wśród absolwentów studiów medycznych i inżynieryjno-technicznych, a także związanych z produkcją i przetwórstwem.

Profile studiów pod względem perspektyw na pracę:

Profil studiów Stopa bezrobocia(%)
1. Inżynieryjno-techniczne – 7
2. Medyczne – 8
3. Produkcja i przetwórstwo – 12
4. Społeczne – 13
5. Ekonomiczne i administracyjne – 14
(źródło: BKL – Badanie Ludności 2010–2012)

Eksperci uważają, że nie tylko te grupy nie muszą obawiać się o swoją przyszłość, co potwierdza Barometr Perspektyw Zatrudnienia, publikowany od pięciu lat co kwartał przez agencję zatrudnienia Manpower.

– Od początku prowadzenia badania w Polsce, obserwujemy pozytywną sytuację w sektorze Transport, Logistyka i Komunikacja – zaznacza Małgorzata Sacewicz-Górska z Manpower. Ekspertka dodaje, że dynamicznie rozwija się też sektor związany z usługami dla biznesu: – Przyszłość mają więc kierunki takie, jak transport i logistyka, finanse, rachunkowość, a także niezmiennie informatyka.

Branże, w których w II kwartale 2013 zatrudnienie ma się zwiększać:

Branża Prognoza zatrudnienia (skala od 0 do 15)
1. Transport/Logistyka/Komunikacja – 10
2. Instytucje sektora publicznego – 6
3. Rolnictwo/Leńsctwo/Rybołóstwo – 4
4. Finanse/Ubezpieczenia/Niercuhomości/Usługi – 3
(źródło: Barometr Perspektyw Zatrudnienia Manpower)

Tymczasem, choć to właśnie w branży transportu i logistyki zapotrzebowanie na pracowników ma się zwiększać, związane z nią kierunki studiów nie są wcale wybierane chętnie. Transport chciało w ubiegłym roku studiować jedynie niecałe 13 tysięcy osób, a logistykę – niecałe 11 tysięcy. Dwa razy mniej, niż pedagogikę, po której pracy nie ma.

– Na rynku pracy poszukiwani są przede wszystkim pracownicy fizyczni, kucharze, kierowcy, czy też technicy – wylicza Małgorzata Sacewicz-Górska. Według ekspertki, niezmiennie przyszłość mają handlowcy. – To zawód, który rozkręca biznes firmy i generuje sprzedaż. Do kształcenia wykwalifikowanych pracowników zawodowych mało kto się jednak garnie. – Prowadzenie takiej szkoły wymaga dużych nakładów finansowych. W końcu trzeba wyposażyć sale i kupić specjalistyczny sprzęt. Dlatego łatwiej jest prowadzić szkoły o profilu humanistycznym – tłumaczy Grażyna Spytek-Bandurska.

(autorzy: Tomasz Sąsiada i Przemysław Ławrowski; źródło – za zgodą – money.pl)

REKLAMA