Gowin: KNP w zbyt dużym stopniu opiera się na charyzmie lidera

REKLAMA

Z posłem JAROSŁAWEM GOWINEM, byłym ministrem sprawiedliwości, kandydatem w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej, rozmawia Rafał Pazio.

NCZAS: Jeśli przegra Pan z Donaldem Tuskiem, to co dalej, jakie są pańskie plany polityczne?

REKLAMA

GOWIN: Na pewno nadal będę głosił program „kolibrowy”. Dlatego, że dla polskiej gospodarki i dla polskiego społeczeństwa nie ma innej drogi wyjścia z kryzysu niż połączenie wolnego rynku i tradycyjnych wartości.

Mówił Pan, że nie widzi możliwości współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, a swoje nadzieje wiąże z PSL. Czy widzi Pan możliwość sprawowania władzy tylko przez partie czy z partiami, które już są w parlamencie? Nie widzi Pan możliwości wejścia na scenę polityczną nowych środowisk?

W polityce trzeba być realistą. Współpracować z tymi, którzy mają reprezentację parlamentarną. Liczę, że w 2015 roku środowiska „kolibrowe” zintegrują się i wystawią silną reprezentację do Sejmu. Gdybym wygrał wybory na przewodniczącego Platformy, to takie ugrupowanie konserwatywno-liberalne byłoby optymalnym koalicjantem.

A jak Pan postrzega Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego?

W niektórych sondażach Kongres zbliża się do progu 5 procent. Wydaje mi się jednak, że w zbyt dużym stopniu popularność KNP opiera się na charyzmie jej lidera. Za słabe jest zakorzenienie w strukturach lokalnych. To zakorzenienie odgrywa ogromną rolę w trakcie kampanii. Jeżeli kongresowi nie uda się zbudować silnych struktur terenowych, pewnie w kampanii poniesie porażkę, tak jak dwa lata temu, kiedy nie zdołano zebrać podpisów.

REKLAMA