Burmistrz włoskiego miasteczka wezwał łowców duchów

REKLAMA

P. Albert Pompizi, burmistrz miasteczka Sant’Omero w Abruzji w środkowych Włoszech, postanowił wezwać „pogromców duchów”, ponieważ twierdzi, że w okolicy grasują duchy i wilkołaki. Nawiązał on już kontakt z działającym we Włoszech Europejskim Towarzystwem ds. Aktywności Paranormalnej, którego członkowie bezpłatnie badają wszelkie tego typu zjawiska i zachęcają do wezwania ich w każdym przypadku, gdy ma się do czynienia z dziwnymi, niewytłumaczalnymi fenomenami.

Grupa tropicieli duchów ma więc przeszukać i zbadać wszystkie miejsca w Sant’Omero uważane za „nawiedzone”. Jeśli znajdą oni duchy, przegonią je i zapewnią spokój mieszkańcom, którzy z niedowierzaniem i zdumieniem przyjęli wiadomość o rozpoczynającym się wkrótce w ich stronach polowaniu na zmory. Niektórzy proponują nawet, by burmistrza poddać badaniu na obecność substancji odurzających…

REKLAMA

Ponieważ łowcy duchów mają pracować za darmo zakładamy, że w sprawie nie chodzi o przesądy. Nie jest to też najpewniej skutek uboczny narkotycznych wizji burmistrza. Najpewniej chodzi po prostu o niekonwencjonalną reklamę…

Oczywiście nie można wykluczyć, że pan burmistrz jest po prostu sprtyny. Gdy wybuchną jakieś afery finansowe w magistracie, będzie się mógł tłumaczył, że to efekt działania sił nadprzyrodzonych. Np. że wilkołak swymi wielkimi zębami zrobił dziurę budżetową. Albo złośliwe duchy zamieszały w papierach, stąd podejrzenie o korupcję…

REKLAMA