10 tys. euro kary za „wywarcie presji moralnej i zastraszenie” kobiety, która chciała dokonać aborcji

REKLAMA

Dr Ksawery Dor to niestrudzony obrońca życia nienarodzonego. Po raz kolejny ta bezkompromisowa działalność zawiodła go przed francuski sąd. Trybunał w Paryżu skazał go tym razem na karę wyższą niż żądał prokurator (8 tys. euro).

Oprócz 10 tys. euro grzywny dr Dor powinien zapłacić koszty postępowania. Dodatkowo zasądzono po 400 euro dla oskarżycieli posiłkowych, czyli Planowania Rodziny oraz Porozumienia Stowarzyszeń na rzecz Prawa do Aborcji i Antykoncepcji (CADAC), a także 2 tys. euro dla kobiety, której wręczył w poradni planowania rodzinnego medalik.

REKLAMA

84-letniemu lekarzowi zarzucono, że wręczył kobiecie, która chciała dokonać aborcji, medalik Najświętszej Maryii Panny oraz wełniany bucik dziecięcy, co miało stanowić „wywarcie presji moralnej i zastraszenie”. Sędziwy doktor padł tu ofiarą zmiany prawa dokonanej w 2001 roku przez socjalistkę Aubrey, która wprowadziła penalizację presji moralnej lub psychicznej na kobietę w ciąży. Występując jako świadek w czerwcu tego roku, owa kobieta twierdziła, że „po spotkaniu z dr. Dorem czuła się winna i odebrała jego działania jako nad wyraz agresywne”.

Ciekawostką jest, że sąd uwolnił Ksawerego Dora od zarzutu „przestępstwa utrudniania pracy”. Tutaj poszło o wydarzenia z roku 2011, kiedy to stowarzyszenie Dora „SOS Najmniejsi” zorganizowało pikietę przed paryskim szpitalem św. Wincentego a Paulo. Oskarżenie wniosła tu dyrekcja paryskich szpitali. Skład sędziowski składał się tym razem wyłącznie z kobiet i być może dlatego grzywna jest wyższa od tej, której żądał prokurator…

Ale dla zwolenników aborcji to ciągle za mało. Przewodnicząca Planowania Rodziny, Maja Surduts, która z dumą przyznała się do trzykrotnej aborcji, komentowała wyrok i choć twierdziła, że choć „nie chce, by ten stary człowiek trafił do więzienia”, to jednak – jej zdaniem – jest na tyle bogaty, iż „wysokość grzywny nie powstrzyma go przed kontynuacją swoich działań”. Przynajmniej w tym punkcie miała rację. Dr Ksawery Dor oświadczył, że złoży apelację, i skomentował wyrok dość mocno: „Francja, pierwsza córa Kościoła, stała się pierwszą córką diabła”.

Każdego dnia dokonuje się we Francji ok. 600 aborcji, z czego 300 chemicznych. Pigułka wczesnoporonna zabija dodatkowo rocznie 100 tys. nienarodzonych. Łatwo policzyć i porównać, ile istnień ludzkich ginie rocznie w „zamachach chemicznych” nad Sekwaną, a ile zginęło np. w Syrii… A przy okazji porównać sobie reakcję francuskich władz.

REKLAMA