Czas na KNP w europarlamencie! Po co uniosceptycy idą do unioparlamentu?

REKLAMA

W kolejnym sondażu Nowa Prawica dostała w minionym tygodniu ponad 5 procent. Wydaje się, że wzrost poparcia dla jedynej obecnie polskiej partii antyestablishmentowej to już stały trend. Najlepsze notowania KNP dostaje w sondażach europejskich. A tak się składa, że uniowybory, które odbędą się późną wiosną przyszłego roku, będą początkiem czekającego nas maratonu wyborczego.

Jak dotąd wyniki środowiska konserwatywno-liberalnego w tych wyborach były żenujące. Dość powiedzieć, że najwyższe poparcie wywalczyła UPR w 2004 roku i było to zaledwie 1,87 procent. Teraz jednak jest szansa na znaczne poprawienie rezultatu. Rozczarowanie Unią Europejską jest coraz większe, fakty ekonomiczne z nią związane także znaczenie różnią się od tego, co Polakom obiecywano. Tymczasem największe ugrupowania muszą być uniofanatyczne jak zwykle. Może się też okazać, że KNP będzie jedyną partią uniosceptyczną startującą do unioparlamentu.

REKLAMA

Jarosław Gowin i jego nowy projekt zostanie prawdopodobnie odpalony dopiero po wyborach. Z kolei jeśli chodzi o narodowców, to wprawdzie – jak powiedział mi jeden z członków ich Rady Decyzyjnej – mają oni silne parcie na przeistoczenie się w partię polityczną, jednak istnieje w tym środowisku obawa, że ewentualna klęska wyborcza może cały ruch wygasić z dnia na dzień. Ruch narodowy także więc te wybory najpewniej przeczeka. Choć oczywiście szczegółów dowiemy się po 11 listopada.

Jeśli więc KNP zdecydowałby się na ostrą kampanię z wypowiedzianym wprost hasłem secesji z UE, to wynik może być znacznie powyżej oczekiwań. Co więcej, pojawiłaby się w takiej sytuacji pewna szansa na realizację tego hasła. Bo ugrupowania uniosceptyczne rosną w UE w siłę i nie da się wykluczyć, że w przyszłym unioparlamencie nie będą tak zgettoizowane, jak ma to miejsce obecnie. Ale o tym napisał dokładniej Tomasz Mysłek w okładkowym tekście z obecnego numeru (dostępny w e-wydaniu, streszczenie będzie na nczas.com).

Jak zwykle gdy nadchodzą uniowybory, stykam się z pozornie trudnym pytaniem: po co właściwie uniosceptycy idą do unioparlamentu? Zawsze na nie odpowiadam, że nie ma tu żadnej sprzeczności. Dmowski był posłem do rosyjskiej Dumy, a przecież walczył o Polskę. Z kolei Piłsudski był agentem wywiadów co najmniej jednego, a prawdopodobnie dwóch zaborców, a przecież przyczynił się do odzyskania niepodległości. Po prostu trzeba próbować korzystać z wszelkich możliwości walki o zmianę sytuacji.

Na koniec chciałbym poinformować, że kończymy pracę nad zbiorem publicystyki historycznej Janusza Korwin-Mikkego, którą zatytułowaliśmy wstępnie „Historia wg Korwina”. Zapowiada się hit! A akademiccy historycy zapewne już drżą.

REKLAMA