Sikorski namawia Polaków do powrotu!

REKLAMA

Radosław Sikorski, szef dyplomacji z PO, przekonywał w Senacie polonijnych liderów, że warto wrócić do Polski nie tylko ze względów patriotycznych, ale także osobistych – informuje interia.pl.

– Za każdym razem, gdy Polak uważa, że będzie mu lepiej gdzie indziej, to jest porażka Polski. Zarówno w sensie symbolicznym, jak i w sensie bardzo praktycznym, bo to oznacza, że podatki będą płacone gdzie indziej – mówił minister Sikorski. – Polska powinna kojarzyć się Polakom za granicą z ich osobistą szansą życiową – dodał.

REKLAMA

Sikorski przekonywał, że powrót jest ekonomicznie opłacalny, ponieważ Polska dzięki większej dynamice zmian społecznych i gospodarczych daje Polakom większe szanse na zrobienie kariery niż emigracja.

Co za wolta polskich „elit” w myśleniu o Polakach! Jeszcze tak niedawno, bo przed referendum akcesyjnym do Unii Europejskiej Leszek Miller, ówczesny premier z SLD, zachęcał Polaków za głosowaniem „za”, bo wtedy będą mogli jechać do pracy za granicę. W efekcie takiej polityki okazuje się, że Polacy stanowią pokaźną siłę tworzącą dobrobyt Wielkiej Brytanii (a nie Polski), swoją pracą wspierając tamtejszą gospodarkę i tamtejszy budżet.

W 1990 roku w Polsce było 38,2 mln mieszkańców, natomiast teraz rzeczywista liczba mieszkańców wynosi 37,1 mln (i to po uwzględnieniu około 200 tysięcy emigrantów nie-Polaków, które osiedlili się w Polsce)! Około 2-2,5 mln Polaków wyemigrowało za pracą i wróciliśmy do poziomu ludności z końca 1984 r.!

Warto porównać te dane do okresu międzywojennego. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku do Polski wróciło wielu emigrantów, szczególnie ludzi wykształconych, by tutaj w ojczyźnie budować swoje szczęście. W efekcie w latach 1921-1939 liczba ludności II Rzeczpospolitej zwiększyła się z 27,2 mln do 35,1 mln osób, co oznacza wzrost w ciągu 18 lat o 7,9 mln, czyli aż o 22,5%.

REKLAMA