Tusk blokuje deregulację

REKLAMA

Z okazji 25. rocznicy wprowadzenia tzw. ustawy Wilczka odbyła się konferencja prasowa, zorganizowana przez Polskę Razem. Wzięli w niej udział Jarosław Gowin, Anna Streżyńska, Stanisław Tyszka oraz Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

– Apeluję do premiera o odblokowania projektu przeglądu ustawodawstwa gospodarczego przygotowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości, który Kancelaria Premiera zablokowała – powiedział Cezary Kaźmierczak. – Zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej, wiele krajów UE – przede wszystkim Niemcy, Włochy i Wielka Brytania – dokonały przeglądu oraz eliminacji zbędnych ustaw. W Niemczech zlikwidowano ich 300. W Polsce podobny przegląd zablokowała z nieznanych powodów Kancelaria Premiera.

REKLAMA

Opracowana według projektu ministra Mieczysława Wilczka, uchwalona 25 lat temu – 23 grudnia 1988 roku, Ustawa o działalności gospodarczej miała 54 artykuły i 5 stron. Na jej podstawie – bez infrastruktury, banków, telefonów, dotacji, Unii Europejskiej – polscy przedsiębiorcy stworzyli 6 milionów miejsc pracy, ocalając polską demokrację. Niestety w ciągu kolejnych lat wprowadzano coraz dalej idące ograniczenia. Ustawa była nowelizowana 40 razy, aż w końcu zastąpiono ją nową, zupełnie już złą regulacją.

– Ustawę Wilczka, ustawę polskiego cudu gospodarczego, należy jak najszybciej przywrócić. Nie ma do tego żadnych przeszkód prawnych, szczególnie w przepisach unijnych – apelował na konferencji poseł Jarosław Gowin, lider Polski Razem.

Polską gospodarkę dusi gorset nadmiaru przepisów i złego prawa. Rząd jest ogarnięty manią sprawozdawczości. Ministerstwo Gospodarki zidentyfikowało 3712 obowiązków informacyjnych, jakie mają polscy przedsiębiorcy wobec administracji. Podjęto szumne działania na rzecz ich ograniczenia i zlikwidowano… 9 z nich!

Według Banku Światowego polski przedsiębiorca poświęca średnio 8 tygodni w roku na czynności biurokratyczne. OECD oszacowała, że likwidacja barier biurokratycznych przyniosłaby Polsce 14% wzrostu PKB w ciągu 10 lat. Ograniczenie biurokracji jest działaniem bezkosztowym.

W odpowiedzi na zalecenie Unii Europejskiej, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało odpowiedni projekt. Niestety został on zablokowany przez premiera.

– Nie jestem w stanie zrozumieć motywów tej decyzji. Dlaczego tego co z sukcesem wdraża się w Niemczech czy we Włoszech, nie można zrobić w Polsce? To nic nie kosztuje! W imię czego gnębi się polskich przedsiębiorców? – pytał prezes Kaźmierczak.

W 2007 roku UE zarekomendowała państwom członkowskim istotne ograniczenie obciążeń biurokratycznych. Wiele państw (m.in. Holandia, Dania, Niemcy, Portugalia i Węgry) wyznaczyło cel redukcji na poziomie 25%. Dla przykładu, w Niemczech z 2039 ustaw federalnych zostało 1728, czyli ponad 300 ustaw całkowicie usunięto z systemu prawnego. Z 3175 rozporządzeń zostało natomiast 2659, czyli usunięto ich ponad 500.

W Polsce, według wspomnianego raportu Ministerstwa Gospodarki, suma rocznych kosztów administracyjnych ponoszonych przez przedsiębiorców wyniosła 77,6 mld zł, co stanowiło ok. 6,1% PKB Polski. Natomiast suma rocznych kosztów obciążeń administracyjnych wyniosła 37,3 mld zł, co stanowiło ok. 2,9% PKB Polski.

– Mamy do czynienia z zupełnie nienormalną sytuacją, w której rząd, nie wiadomo w imię czego, blokuje zalecenia Komisji Europejskiej w zakresie odbiurokratyzowania polskiej gospodarki i pogarsza jej konkurencyjność w stosunku do innych krajów Europy – powiedział Kaźmierczak.

Źródło: ZPP

REKLAMA