Co ZUS na wspólnego z praniem bielizny pościelowej wraz z prasowaniem i maglowaniem?

REKLAMA

Przeglądając oferty przetargowe, można się wiele dowiedzieć o kulisach funkcjonowania polskich urzędów. Kto z Państwa wie, że niektóre oddziały ZUS dysponują pokojami gościnnymi?

Internauci z portalu pox.pl dowiedzieli się o nich, analizując przetarg na „pranie bielizny pościelowej i ręczników wraz z prasowaniem i maglowaniem” ogłoszony przez oddział monopolisty w Nowym Sączu. Usługa ma być realizowana do 31 grudnia 2014 r. dla potrzeb „pokoi gościnnych zlokalizowanych przy ul. Sienkiewicza 67” (adres oddziału ZUS), a także znajdujących się w Zakopanem przy ul. Gimnazjalnej 8 (lokalizacja Biura Terenowego ZUS wraz z odziałem szkoleniowym; oba podlegają pod oddział w Nowym Sączu).

REKLAMA

Z treści przetargu wynika, że ruch „hotelowy” jest całkiem spory. Pokoje przy ul. Sienkiewicza wymagają prania bielizny pościelowej (27 kompletów) oraz ręczników nawet dwa razy w tygodniu. Ośrodek w Zakopanem zleca pranie 240 kg pościeli nawet 11 razy w miesiącu. Również ZUS w Sosnowcu poszukiwał ostatnio firmy do „prania, prasowania (…) pościeli”, a także regularnego sprzątania pokoi gościnnych.

Chyba najdokładniej posiadane „powierzchnie części hotelowej” opisał ZUS w Słupsku. Z przetargu wynika, że urząd dysponuje ośmioma pokojami gościnnymi o łącznej powierzchni 351,30 m2. W skład każdego wchodzi łazienka z prysznicem, sprzęt RTV (m.in. telewizor) oraz aneks kuchenny (lodówka, kuchnia elektryczna itp.). W tym kontekście skromnie wypada inspektorat w Wolsztynie. Lokalny ZUS dysponuje tam trzema pokojami gościnnymi o całkowitej powierzchni 91,3 m2.

Z częścią hotelową filii ZUS w Świnoujściu wiąże się nagłośniona przed rokiem „afera saunowa”. Jak przypomniał pox.pl, całe drugie piętro budynku zajmuje kilkanaście pokoi noclegowych. Według „Głosu Szczecińskiego”, mieli tu odpoczywać przyjeżdżający nad Bałtyk dyrektorzy oddziałów ZUS oraz prezes Zakładu. Do jednego z pokoi Tadeusz D. – dyrektor szczecińskiego ZUS, któremu podlega nadmorska filia – zamówił w 2007 roku saunę za ok. 20 tys. zł (cena wraz z montażem). Gdy tematem zainteresowały się media, saunę starano się przerobić w dokumentacji na… szafę. Zarówno dyrektor, jak i przedsiębiorca (Tomasz L.), który miał się zgodzić na wystawienie fikcyjnej oferty zakupu szafy, stanęli przed sądem. Dla naszych Czytelników nie będą zaskakujące ustalenia portalu gs24.pl, według którego saunę ostatecznie znaleziono na… posesji przyjaciółki ówczesnego dyrektora ZUS.

REKLAMA