Jak niszczy się drobny biznes w Polsce

REKLAMA

Do jednego z małych sklepów spożywczych w Wałbrzychu zawitała inspekcja z ZUS-u, aby skontrolować, czy chora od kilku miesięcy właścicielka obiektu handlowego rzeczywiście przebywa na zwolnieniu lekarskim. To była druga kontrola, gdyż wcześniej zastali właścicielkę chorą w domu.

Urzędnicy zaatakowali zatrudnione dwie ekspedientki, które nie chciały się zgodzić na to, by urzędnicy ZUS-u weszli na zaplecze, gdyż ich zdaniem nie mieli do tego prawa. Biurokraci nie dali za wygraną, zastraszali sprzedawczynie i nie zamierzali opuścić sklepu. Ponieważ ekspedientki nie chciały rozmawiać, pracownicy ZUS bez podstawy prawnej zawołali policję, co spotęgowało trudną sytuację. To spowodowało zagrożenie życia jednej z ekspedientek, gdyż w efekcie kontroli kobieta z nerwów dostała wysokiego ciśnienia i karetka na sygnale musiała ją odwieźć do szpitala.

REKLAMA

Obecny na miejscu bezsilny właściciel sklepu po wylewie trzymał się za głowę, nie dowierzając co się dzieje. Policja, która nie miała nakazu wejścia do sklepu, nie widziała nic złego w działaniach urzędników i skontrolowała zaplecze, gdzie nie było właścicielki.

Teraz właściciele sklepu chcą wysłać skargę na urzędników, gdyż w wyniku działań urzędników doszło do zagrożenia życia ich pracownicy.

– Dla każdej złotówki biurokraci są w stanie zabić każdego przedsiębiorcę – skomentował jeden z wałbrzyskich przedsiębiorców, który był świadkiem zdarzenia.

REKLAMA