Haracz na telefon, tablet, telewizor, kamerę

REKLAMA

Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych (ZAiKS) postuluje rozszerzenie katalogu produktów obłożonych opłatą reprograficzną o nowoczesne telefony komórkowe, tablety, telewizory, aparaty fotograficzne i kamery wideo.
Obecnie ten de facto podatek podwyższa cenę szeregu urządzeń umożliwiających powielenia treści objętych prawami autorskimi oraz czystych nośników. Daniną obłożone są m.in. nagrywarki MP3/CD/DVD/Blu-ray, kserokopiarki, drukarki, skanery oraz dyski twarde, płyty kompaktowe a nawet ryzy papieru. W zależności o produktu podatek stanowi od 0,05 proc. do 3 proc. ceny towaru. W oficjalnej wykładni opłata reprograficzna ma stanowić „godziwą rekompensatę” strat ponoszonych przez twórców, artystów wykonawców i producentów wynikłych z tytułu tzw. użytku osobistego. – Innymi słowy, opłata ta pokrywać ma, przynajmniej w teorii, uszczerbek w dochodach twórców wynikający z tego, że mamy prawo np. skopiować zakupioną płytę lub książkę i przekazać taką kopię przyjacielowi – wyjaśnił Tomasz Zalewski z kancelarii prawnej Wierzbowski Eversheds. Zdaniem ustawodawcy twórca ponosi stratę również wtedy, gdy zamiast pójść do sklepu i kupić drugą płytę z muzyką – identyczną z już posiadaną – we własnym zakresie przygotowujemy jej kopie bezpieczeństwa.

Zgodnie z Art. 20 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych producenci lub importerzy uiszczają opłatę reprograficzną na rzecz „organizacje zbiorowego zarządzania (ozz) prawami autorskimi, prawami artystów wykonawców i producentów” przy wprowadzeniu swojego produktu do obrotu. Oprócz ZAiKSu do naszej kieszeni mogą sięgać także inne ozz: Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP) oraz Związek Producentów Audio-Video (ZPAV). Wysokość podatku oraz spis objętych nim urządzeń określa Rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 2 czerwca 2003 r. wraz z trzema załącznikami. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to dokument z innej epoki. Np. załącznik nr. 2 rozporządzenia dotyczy m.in. magnetowidów, kaset VHS i innych antyków ze świata elektroniki użytkowej. Minister kultury i dziedzictwa narodowego postanowił uwspółcześnić obowiązujące regulacje i… rozszerzyć grono płacących podatki.

REKLAMA

Na marginesie warto zauważyć, że analogiczne cele przyświecają innej inicjatywie Bogdana Zdrojewskiego rozszerzenia abonamentu radiowo-telewizyjnego na praktycznie wszystkich Polaków (opłatę audiowizualną mają zostać objęte również osoby nieposiadające telewizora!)

W kwietniu 2013 r. szef resortu kultury zorganizował konsultacje m.in. z ozz w sprawie zmiany obecnie obowiązujących regulacji „w zakresie poboru opłat od urządzeń i czystych nośników”. We wrześniu minionego roku „Dziennik Gazeta Prawna” ustalił, że ZAiKS zaproponował objęcie 2 proc. podatkiem telefonów komórkowych i smartfonów. Według TVN24bis.pl polski rynek sprzedaży przenośnych słuchawek jest wart ponad 5 mld zł. Po zmianie prawa producenci (głównie Nokia, Samsung, LG) musieliby odprowadzić na rzecz ozz ponad 100 mln zł. Dla klientów oznaczałoby to wzrost cen.

W związku z doniesieniami prasowymi ZAiKS wydał oświadczenie, w którym podkreślił „nienadążanie przepisów za zmianami technologicznymi”. Wyraził także przekonanie, że nawet 3 proc. danina na telefon „nie będzie miała wpływu na decyzję /konsumenta/ o zakupie urządzenia”! Organizacja posłużyła się także argumentem „europejskim”, przesądzającym sprawę: „Opłaty pobierane w Polsce są na daleko niższym poziomie od opłat pobieranych w innych krajach europejskich”. Na zaiks.org.pl można znaleźć porównanie wysokości wpływów z opłaty reprograficznej z 2011 r. w Polsce (ok. 1 754 000 euro) z Francją (ok. 192 790 000 euro), Niemcami (ok. 200 000 000 euro) itp. Jak widać idea zrównania obciążeń podatkowych z przodownikami z Europy bez uprzedniego zrównania dochodów ma się doskonale…

Z najnowszych (26.01.2014) ustaleń TVN 24 BIS wynika, że oprócz telefonów (tak tradycyjnych jak i nowoczesnych) haracz obejmie także tablety, telewizory, aparaty fotograficzne i kamery wideo.

REKLAMA