Kto odpowiada za wypuszczenie bestii?

REKLAMA

Rozwija się histeria z powodu p. Mariusza Trynkiewicza. Ludzie w d***kracji zapominają o sprawie po kilku dniach. Tym razem jest inaczej: p. Trynkiewicz, poczwórny morderca, pederasta i pedofil w jednej osobie, wyjdzie z więzienia 11 lutego. Więc histeria z tego powodu jeszcze czas jakiś potrwa.

Dlaczego ten człowiek wyjdzie na wolność? Pisałem o tym parokrotnie. Wyjdzie, bo rządzący Europą Wielki Wschód i cała ta euro-Lewica uznała karę śmierci za „niehumanitarną” i kazała ją znieść – a nasze pieski łańcuchowe, wytresowane w posłuszeństwie Moskwie, natychmiast przeniosły to na posłuszeństwo Brukseli. Gdy tylko się dało, ogłosili amnestię. Cóż, kiedy sądy nadal wydawały wyroki śmierci. Spróbowali zlikwidować karę śmierci – poprzez ratyfikację Protokołu Nr 6 Rady Europy – ale wraz z kolegami z centro-Prawicy udało nam się w Sejmie to zablokować. Odkryłem jednak, że mimo to wyroki śmierci nie są wykonywane. Tę skandaliczną sprawę opisałem starannie parę dni temu w piśmie do p. Andrzeja Seremeta, Prokuratora Generalnego RP – więc po prostu ten list zacytuję:

REKLAMA

Szanowny Panie Prokuratorze!
(…) Gdy w latach 1991-93 byłem posłem, doniesiono mi, iż istnieje kilka wyroków śmierci, opatrzonych klauzulą natychmiastowej wykonalności – które mimo to wykonane nie zostały i z tajemniczych powodów wykonanie ich się odwleka. W wyniku interpelacji otrzymałem z trybuny Sejmu od v-Ministra Sprawiedliwości odpowiedź, że „obowiązuje nieformalne moratorium na wykonywanie wyroków śmierci”. Na oczywiste pytanie: „Jak w praworządnym państwie może obowiązywać coś nieformalnego – i kto wziął udział w spisku mającym na celu podważenie podstawy państwa, jakim jest praworządność, polegająca przecież m.in. na wykonywaniu prawomocnych wyroków sądowych?” – odpowiedzi nie uzyskałem. Jak widać, nie jest ona znana do dzisiaj – bo, jak podaje np. Wikipedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Moratorium): „W Polsce od 1988 obowiązywało faktyczne moratorium na wykonywanie kary śmierci (nie zostało ono wydane przez żaden konstytucyjny organ władzy publicznej)”. Jest rzeczą nie do przyjęcia, by jawna pogarda dla prawa, wykazywana przez jakichś nieznanych dygnitarzy ówczesnego układu, pozostała bez wyjaśnienia i napiętnowania – gdyż może to stanowić zachętę do analogicznych poczynań w przyszłości. Ponieważ sprawa ta stała się bardzo aktualna, gdyż skutkiem ówczesnego „moratorium” są obecne nierozwiązywalne kłopoty z p.Mariuszem Trynkiewiczem – wzywam Pana, by nakazał Pan podległym sobie prokuratorom pilne wyjaśnienie tej skandalicznej sprawy, będącej plamą na honorze polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Z poważaniem
Janusz Korwin-Mikke

Państwo Lewa

III RP miała być Państwem Prawa – i od razu stała się Państwem Lewa. Coś – nie wiadomo co – nakazało, by wyroków śmierci nie wykonywać. Tak właśnie działa masoneria – i pseudomasoneria, jak widać. I jestem głęboko przekonany, że p. Seremet nie będzie chciał tego wyjaśnić – a gdyby nawet chciał, to nie da rady. Tak więc p. Trynkiewicz posiedział trochę z karą śmierci nad karkiem, Sejm w następnej kadencji karę śmierci zlikwidował – i prawnicy uznali, że trzeba jego status uregulować. Ponieważ dożywocia nie było wtedy w kodeksie karnym – więc zamienili mu KS na 25 lat więzienia. I te 25 lat właśnie kończy się 10 lutego. Nie ma powodu do histerii. Szansa, że jakieś dziecko padnie ofiarą p. Trynkiewicza, jest setki razy mniejsza niż szansa, że wpadnie pod samochód. Z drugiej jednak strony za wyniesienie i położenie na ulicy bomby wsadzamy do kryminału – a przecież bomby, w przeciwieństwie do morderców, same nie zabijają. Więc ludzie nie mogą zrozumieć, jak ich „elity” mogły doprowadzić do takiej sytuacji. A szukający, jak zawsze, sensacji dziennikarze podbechtali L*d. A L*d nie ma hamulców moralnych. A ponieważ politycy są Sługami L**u i bardzo chcą zostać wybrani, wzięli się za tworzenie „ustawy o bestiach” – na mocy której ludzie, którzy już odbyli karę, mieli być kierowani do psychuszek – jeśli jest podejrzenie, że mogą być niebezpieczni dla otoczenia!

O dziwo, p. Krzysztof Różycki z „Angory” zachował trzeźwy osąd sytuacji, pisząc: „Od samego początku ustawa wywołała protesty prawników, lekarzy i organizacji pozarządowych. Z pięciu ekspertyz zamówionych przez Biuro Analiz Sejmowych cztery uznały ją za niekonstytucyjny bubel. Mimo to stała się obowiązującym prawem. Zawdzięczamy to JE Markowi Biernackiemu, jego zastępcy Michałowi Królikowskiemu, rządowi, 408 posłom (przeciw ustawie głosowali jedynie: Wanda Nowicka, Ryszard Kalisz i Przemysław Wipler), Senatowi (…) i p. Prezydentowi. Z powodu opóźnień (…) [nie rozumiem, dlaczego w XXI wieku w ciągu jednego dnia nie można opublikować ustawy? Podejrzewam, że ktoś chce, by wrzenie trwało – by coś tym „przykryć” – JKM] nie jest pewne, czy cała procedura zacznie obowiązywać, zanim 11 lutego Mariusz Trynkiewicz opuści rzeszowskie więzienie. Ale (…) struktury policji są silne, zwarte i gotowe: – Mamy świadomość, że pewne kruczki proceduralne mogą spowodować, że pan Trynkiewicz chwilowo wyjdzie na wolność. Gdyby do tego doszło, podejmiemy wszelkie adekwatne działania zgodne z prawem – zapewnił Marek Działoszyński, komendant główny policji”. Już to widzę…

Ja dwakroć zaproponowałem w telewizji, by służba więzienna, zamiast bronić p. Trynkiewicza przez samosądem ze strony więźniów, pilnowała go trochę mniej… Lepiej popełnić grzech zaniedbania, który może skończyć się śmiercią mordercy – niż grzech zaniedbania, który może skończyć się śmiercią niewinnych dzieci. Nad propozycją zapadło pełne zażenowania milczenie. Ale pewien jestem, że w więzieniach o tym się mówi… I może ktoś podejmie jakieś działania…

Prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, pisze: „Nikt nie ma wątpliwości, że ustawa jest niekonstytucyjna i narusza standardy przewidziane w umowach międzynarodowych i polskiej konstytucji”. I co? I 408 Posłów d***kratycznie za tym głosowało. Marek Chmaj zresztą zauważa słusznie: „Ta regulacja jest nieudolną próbą naprawienia błędu, który popełniono ponad 20 lat temu” – ale dalej… też nawołuje do bezprawia: „Trzeba było uchwalić ustawę incydentalną, dotyczącą tylko zbrodniarzy skazanych na karę śmierci, którym zamieniono wyroki na 25 lat pozbawienia wolności. Być może taki przepis dałoby się obronić nawet pod kątem konstytucyjnym”. W Polsce? Pewno by się dało…

„Ustawa o bestiach”

Rozsądnie pisze o tym p. mec. Jan Widacki z Lewicy: „Kiedy media dostatecznie wystraszyły ludzi, do akcji wkroczyli niezawodni w takich razach politycy wszystkich partii, licytujący się, kto lepiej ochroni nasze dziatki przed mordercami wychodzącymi z kryminału. Z tej licytacji urodziła się (…) »ustawa o bestiach«. Pozwala ona natychmiast po opuszczeniu więzienia przez bestię zamknąć ją na powrót, jeśli sąd uzna, że bestia nadal może być groźna i w przyszłości popełnić przestępstwo. Tym razem bestia nie trafi do zwykłego więzienia, ale (…) do psychuszki. Na nic się zdały tłumaczenia niektórych prawników, że po pierwsze – nie dzieje się nic nadzwyczajnego – przeciwnie: to zupełnie normalne, jeżeli po odbyciu kary skazany nawet za najokrutniejsze przestępstwo wychodzi na wolność. Po drugie – że w cywilizowanym kraju nie można kogoś wsadzać do kryminału (czy psychuszki) nie za to, co zrobił, ale za to, co ewentualnie może zrobić w przyszłości. (…) Ustawę już mamy. Wydawało się, że politycy uratowali po raz kolejny naród, ochronili go przed watahą morderców. Tymczasem okazało się, że ten morderca, którym najbardziej straszyli (…), objęty nią nie zostanie. Nad tym, jak by zatrzymać go w kryminale, łamiąc prawo i równocześnie udając, że prawa się nie łamie, a jedynie wzmacnia ochronę społeczeństwa, głowią się już politycy. Pomagają im zaś w tym prawnicy nadworni oraz ci, którzy chcieliby nadwornymi zostać, dostarczając rad i argumentów, jak ten cel osiągnąć. Koledzy prawnicy! To nie wasza gra, dlaczego w niej tak ochoczo uczestniczycie? Dlaczego udajecie idiotów? Nie wstyd wam? (…) Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale prostytuujecie się, panowie! Jedna sprawiedliwa, pani profesor Monika Płatek, ma odwagę publicznie się sprzeciwiać idei tej niemądrej i niebezpiecznej ustawy. Reszta profesorów prawa w najlepszym razie siedzi cicho”.

Panie Mecenasie! Przecież to wyjaśnia, skąd Józef Stalin brał profesorów gotowych usprawiedliwiać psychuszki, łagry i rozstrzeliwania ludzi bez sądu. Właśnie stąd. Ci profesorowie – p. Mecenasie – podlizują się Dyktatorowi. A Dyktatorem w d***kracji jest L*d. L*d ma głęboko w nosie praworządność, zasady prawa rzymskiego i w ogóle wszelkie zasady; L*d sobie życzy – i koniec.

Nie ma większej różnicy między dyktaturą stalinowską a dyktaturą d***kratyczną. Niestety, siły, które pragnęłyby na miejsce d***kracji stworzyć nomokrację, czyli Rządy Prawa – są słabe. Kongres Nowej Prawicy na Prawicy – i może p. mec. Widacki na Lewicy. I jeszcze jakaś garstka prawników. Reszta kieruje się nie Zasadami, lecz emocjami i bieżąca korzyścią. Niestety. P. Widacki śmieje się: „Jak PiS dojdzie do władzy i uzna, że politycy Platformy są niebezpiecznymi zdrajcami niewierzącymi w zamach smoleński, to może ich skazać, a następnie umieścić w ośrodku. Dopiero wówczas obecni decydenci zobaczą, jaki bubel prawny stworzyli”.

I to jest możliwe. Ale jest też możliwe, że jeszcze wcześniej PO uzna, iż rozmaici antyfeminiści, antysemici, antyetatyści i antydemokraci to bardzo poważne zagrożenie…

REKLAMA