Jak kradnie się na Ukrainie

REKLAMA

Zgodnie z przyjętym przez Sejm prawem rząd Donalda Tuska będzie mógł zlecać opracowanie i wydawanie „bezpłatnych” podręczników szkolnych, a tymczasem miesięcznik „Uważam Rze” na przykładzie druku szkolnych podręczników na Ukrainie opisuje, jak kradnie się miliardy.

„Niemal wszystko co znajduje się w gestii ministerstwa oświaty, zmonetyzowano i pracuje na korzyść bliskich albo bardzo bliskich” ludzi usuniętego już ministra Dymitra Tabacznyka. Za zatwierdzony przez ministerstwo podręcznik z setkami błędów ministerstwo zapłaciło firmie powiązanej z Tabacznykiem 2,5 mln USD.

REKLAMA

Za podręcznik do nauki języka hiszpańskiego dla uczniów drugiej klasy ministerstwo zapłaciło w przeliczeniu 200 zł za egzemplarz, za egzemplarz podręcznika do nauki języka ukraińskiego (którego autorką była matka wszechwładnego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, a potem wicepremiera Walerego Choroszkowskiego) – 270 zł, a do języka polskiego – aż 460 zł – wylicza „Uważam Rze”.

Przemawiając w parlamencie, zanim został premierem rządu jedności narodowej, Arseniusz Jaceniuk powiedział, że w ciągu ostatnich 3 lat skorumpowane władze Ukrainy zdefraudowały łącznie 70 mld USD.

Zobacz także: Ukraina chce kasy polskich podatników!

REKLAMA