Kaźmierczak pisze do Belki

REKLAMA

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, napisał w ironicznym tonie list otwarty do Marka Belki, prezesa NBP, powołując się na jego wpływy (ujawnione w aferze taśmowej) – by pomógł uratować 1000 miejsc pracy w kilkunastu gorzelniach.

Kaźmierczak podkreśla, że ZPP pisał w tej sprawie do „wszystkich”: do Ministerstwa Finansów, Gospodarki, przekonał posłów do składania interpelacji. Jednak bez żadnego skutku. Chodzi o to, że „dziwaczne interpretacje Ministra Finansów, pomimo braku zmiany prawa, nagle zakazały skażania alkoholu etylowego na potrzeby przemysłu chemicznego, kosmetycznego na terenie Rzeczpospolitej. Sprowadzać z zagranicy można!”. W efekcie „padnie kilkanaście zakładów, 1000 ludzi straci pracę, nie dostaniecie 15 mln CIT, 35 mln VAT, 5 mln PIT, 1,5 mln podatku od nieruchomości”.

REKLAMA

– Czy rząd planuje w najbliższym czasie ogłosić wielki sukces, że ściągnął wielkiego inwestora francuskiego lub niemieckiego, który zajmie skażaniem alkoholu i stworzy 200 nowych miejsc pracy w związku z czym za każde dacie mu rządową dotację w wysokości 50 tysięcy euro? – pyta prezes Kaźmierczak. – Czy też ktoś planuje uruchomić import na dużą skalę – z zagranicy. Stamtąd wolno. Nie wolno tylko w naszym teoretycznie istniejącym Państwie. Jak nie wiecie kto – to znaczy, że jakiś urzędnik z Wami pogrywa! – zastanawia się.

Według Kaźmierczaka, jest to kolejna branża, którą Ministerstwo Finansów planuje zniszczyć, otwierając tym samym drogę kolesiom lub „zagranicznym inwestycjom”.

„A piszę do Pana, bo w ostatnich dniach dowiedziałem się, że to Pan jest szefem ministra Szczurka. Pan do niego zadzwoni i powie mu, żeby przestał” – zaapelował Kaźmierczak.

REKLAMA