Odpowiedzialni za Powstanie powinni byli stanąć przed sądem wojennym

REKLAMA

Z prof. Bogusławem Wolniewiczem rozmawiają Rafał Pazio i Tomasz Sommer.

NCZAS: Zdaniem Zychowicza – autora książki Obłęd ’44” – wybuch Powstania Warszawskiego prowadził do totalnego oczyszczenia pola dla wkraczających Rosjan.

REKLAMA

PROF. WOLNIEWICZ: Mój stosunek do Powstania Warszawskiego też jest krytyczny, Zychowicz niczego nie odkrył. Powstanie Warszawskie to nie był „Obłęd ’44”, tylko akt karygodnej lekkomyślności politycznej ze strony polskich przywódców. Wielbię i podziwiam waleczność żołnierzy AK. Ale pchnięcie tej młodzieży do walki z tak potężnym przeciwnikiem, praktycznie bez broni, było skrajną nieodpowiedzialnością. Wszyscy za to odpowiadający powinni byli stanąć przed sądem wojennym.

Zychowicz ma zbliżoną konkluzję. Dodaje jeszcze, że zawsze w kontekście Powstania mówi się o młodych ludziach, którzy zginęli, ale tam zginęli też starzy i w średnim wieku, także dzieci, zginęła cała społeczność. Polscy historycy jeszcze się spierają, ile to było osób. Pisze się, że nawet około 200 tysięcy.

Powstanie Warszawskie to była straszliwa katastrofa, którą przywódcy polscy – ci na emigracji i ci w kraju – ściągnęli na własny naród. 30 lipca Mikołajczyk przybył do Moskwy na rozmowy ze Stalinem. Uroił sobie, że mając w Warszawie zwycięskie powstanie będzie mógł z nim rozmawiać z pozycji siły. Sosnkowski, wódz naczelny, tchórzliwie zrobił unik i pojechał na inspekcję do Włoch, jakby to wtedy była sprawa najpilniejsza. Decyzję co do wybuchu zwalili na Komorowskiego, Jankowskiego, Pełczyńskiego i Okulickiego, a ci rozumem nie błysnęli – ani politycznym, ani strategicznym, ani żadnym innym.

Ale w dyskursie publicznym Powstanie jest coraz większą świętością. W /tym roku jest/ okrągła, siedemdziesiąta rocznica.

Zaćmi ją setna rocznica wybuchu I wojny światowej. Powstanie Warszawskie to w skali dziejowej był incydent bez znaczenia. To Powstanie jest świętością narodową przez przelaną krew tych walecznych. Nie oni są winni, że ich krew przelano daremnie.

Pan twierdzi, że należałoby rozliczyć przywódców, ale nikt nie próbuje tego robić.

Bo w Polsce nigdy nie rozliczano zbrodni przeciwko własnemu narodowi. Dlatego tak marnie prosperujemy.

Współczesna elita nie pozwala ich atakować.

Jaka tam „elita” – zwyczajna hołota, co się dorwała do koryta. A ci, co tak bezkrytycznie gloryfikują Powstanie, mącą ludziom w głowach. To są ci sami co od tzw. sprawy smoleńskiej. I co – postawili to Muzeum Powstania. Po co? Gdyby tam było muzeum prawdy, to byłoby to muzeum klęski. A skoro nim nie jest, to znaczy, że jest to muzeum historycznego fałszu…

(źródło: „Najwyższy Czas!” 2013)

REKLAMA