Japońska stymulacja nie działa

REKLAMA

Po wygranych w grudniu 2012 roku wyborach Shinzo Abe, nowy premier Japonii, zastosował keynesowskie recepty: stymulację fiskalną oraz luzowanie ilościowe w polityce monetarnej.

Jak pisze Tomasz Urbaś w serwisie obserwatorfinansowy.pl, w efekcie w 2013 roku „z japońskich banków popłynął do systemu gospodarczego za pośrednictwem wydatków rządowych (wzrost deficytu) i kredytów dla sektora prywatnego strumień nowej gotówki”. Na początku spowodowało to wzrost inwestycji, eksportu i konsumpcji Japończyków oraz wzrost PKB.

REKLAMA

Jednak po około roku od zainicjowania Abenomiki, w roku 2014 gwałtownie zmniejszyły się inwestycje i konsumpcja oraz obniżył się PKB (aż o 6,8% w II kwartale). Rezultatem polityki premiera Abe na koniec 2013 roku nastąpił wzrost deficytu budżetowego Japonii do poziomu 9 procent PKB, a dług publiczny, który w 2012 roku wynosił 217 procent PKB, na koniec 2013 roku zwiększył się do 225 procent PKB.

Źródło: www.obserwatorfinansowy.pl

REKLAMA