Francuskie więzienia to wylęgarnie dżihadu

REKLAMA

Centroprawicowy deputowany z francuskiej Unii na rzecz Ruchu Ludowego Wilhelm Larrive przedstawił raport dotyczący walki z radykalnym islamem we francuskich więzieniach. 40 tysięcy skazanych (60% wszystkich więźniów) to wyznawcy islamu. Problem jednak w tym, że zakłady karne stały się wylęgarnią jego radykalnych odmian i szukania adeptów dżihadu. Raport proponuje konkretne działania. Najwięcej kontrowersji wzbudza propozycja podsłuchiwania więźniów. Mikrofony miałyby by być rozmieszczane w kaplicach, salach ćwiczeń, bibliotece, warsztatach. Larrive powołuje się na doświadczenia brytyjskie, ale naczelnicy więzień mają spore opory. Może to wywoływać bunty, zepchnąć islamistów do lepszej konspiracji, wreszcie zwraca się uwagę, że strażnicy więzienni to nie policjanci śledczy i nie mają odpowiedniego przygotowania.

Raport o walce z islamizacją więzień proponuje dodatkowo rewizje, blokowanie połączeń z nieautoryzowanych telefonów komórkowych na terenie więzień, a nawet utworzenie specjalnej jednostki do przeciwdziałania radykalizacji islamu w zakładach penitencjarnych (USAR). Z wcieleniem tych pomysłów w życie łatwo jednak nie będzie. Rządzący socjaliści pomysłów raczej nie poprą, a dopowiadająca za system minister sprawiedliwości Taubira zasłynęła raczej jako zwolenniczka „humanizacji” więziennictwa.

REKLAMA
REKLAMA